Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.glorb.com!postnews.google.com!b28g2000cwb.googlegroups.com!not-for-mai
l
From: "aga" <j...@c...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: upały, a prowiant na podróż
Date: 14 Jul 2006 09:21:22 -0700
Organization: http://groups.google.com
Lines: 37
Message-ID: <1...@b...googlegroups.com>
References: <5...@4...net>
<e9643l$55r$1@inews.gazeta.pl> <e964cv$5ph$1@nemesis.news.tpi.pl>
<4971441457$20060713213851@ewcia.kloups>
<1...@3...googlegroups.com>
<e97l7c$gf4$1@atlantis.news.tpi.pl> <e97ogh$rc2$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 84.10.43.254
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1152894087 28304 127.0.0.1 (14 Jul 2006 16:21:27 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Fri, 14 Jul 2006 16:21:27 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <e97ogh$rc2$1@atlantis.news.tpi.pl>
User-Agent: G2/0.2
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT
5.1),gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: b28g2000cwb.googlegroups.com; posting-host=84.10.43.254;
posting-account=2ys6lQ0AAADpCGZwCMsU7Y3YiBTu3NvY
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:273153
Ukryj nagłówki
Misiek napisał(a):
> Mysle ze to rozsadne wyjscie, nikt z szacownego grona nie wspomnial o
> mozliwosci zapakowania jedzenia i picia w reklamowke termo... a czemu? To na
> prawde niewielkie pieniadze nawet jesli dziecko ziszczy, zgubi czy wyrzuci
> pozniej
> A jedzenie i picie zachowa niska temperature...
>
> Jedno jeszcze trzeba brac pod uwage... Dlugosc trasy jaka dziecko ma przebyc
> i odpowiednio dobrac ilosc jedzenia, bo jesli nie zje "w trasie" to prawie
> na pewno pozniej jedzenie wyladuje w koszu na smieci...
Wspomnialam wczesniej o takiej reklamowce i folii aluminiowej, ktora
chroni
przed temperatura.
Ale babska krytyka wyrywala z kontekstu inne watki, nie zwracajac na to
co w miare
rozsadne. Zrobil sie z tej dyskusji prawdziwy magiel.
Bo przeciez kazdy ma inne doswiadczenia z dziecmi.
Ja nie jestem zwoleniczka niemieckiego wychowania, ale dogadywania sie
z malolatem. Przeciez to tak, jak by nam na sile ktos cos chcial wlozyc
w usta i kazal zjesc. Dla mnie nie ma roznicy. Po co narazac sie na
dzieciecy upor i zlosliwosc. Wycieczka,jazda na kolonie ma byc
przyjemnoscia, przygoda.
Najrozsadniej dac to co zna i co zaakceptuje.
To nie wyprawa na ksiezyc, czy w Himalaje, gdzie potrzeba
specjalistycznego
pozywienia. Bez przesady.
Jako dziecko jezdzilam na kolonie i najlepiej do dzisiaj wspominam:
Jajka na twardo, ktore lubilam i kielbase zwyczajna w jednym reku i
pajde chleba w drugim reku. W butelce po oranzadzie herbata z cytryna.
Pozdrawiam aga
|