Data: 2008-05-13 10:30:18
Temat: Re: uwagi w szkole
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:g0bpr5$4kq$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Agnieszka pisze:
>
>>> IMHO nawet gdyby codziennie czegoś zapominał to jest nadgorliwa. Dzieci
>>> zapominają tysiąca drobiazgów i nikt z tego afery nie robi. Ja bym
>>> poszła i porozmawiała oraz usadziła jeżeli jej argumenty uznasz za
>>> bzdurne.
>>
>> Czy ja wiem... Powiedzmy, że pani 2 tygodnie wcześniej prosi o
>> przyniesienie konkretnych rzeczy w celu wykonania konkretnej pracy (dajmy
>> na to laurka na Dzień Matki).
>
> Ha-ha-ha zaśmiała się hrabina po francusku. Panie proszą o takie rzeczy
> najwcześniej tydzień przed. A jeszcze chętniej dwa dni/dzień przed.
A to już zależy od pani. Nasza prosi 2 tygodnie wcześniej. Albo 2 miesiące
wcześniej prosi o wpłatę np. 5-10 zł i sama organizuje materiały i osobę,
która poprowadzi z dziećmi zajęcia - tak na przykład było, gdy z okazji
świąt BN dzieci robiły stroiki. Śliczne skądinąd.
>
>> Dzieci sukcesywnie przynoszą, ale w ostatnim dniu, kiedy wykonanie tej
>> pracy ma jeszcze sens, 4 dzieci nadal nie ma materiałów. I tak ileśtam
>> razy w ciągu roku.
>
> Dziewczyna napisała "niemal codziennie".
Jak dziecko niemal codziennie nie ma czym pisać w zeszycie, to to też
troszeczkę może dezorganizować pracę...
>
> > W 3 klasie można już od dzieci
>> wymagać minimum odpowiedzialności.
>
> W 3 klasie można oczekiwac od nauczyciela, że zamiast wstawiać dziecku na
> okrągło uwagi (co jakby nie było jest karą w oczach dziecka i to dość
> konkretną) przekaże takowe zbiorczo rodzicowi na zebraniu lub (jeśli to
> konieczne) poprosi o spotkanie z rodzicem w tymże celu.
A to już inna sprawa. Ale (nadal ogólnie, nie o sytuacji asmiry) jako córka
nauczycielki na pewno wiesz, że trafiają się takie odporne egzemplarze
rodziców, które nigdy nie mają po drodze do szkoły, nawet po indywidualnym
wezwaniu...
>
> > A jeżeli jakieś dziecko _codziennie_
>> czegoś zapomina,
>
> Jo, "zapasowego ołówka" :/
Jeżeli był potrzebny, bo podstawowy się złamał, a temperówki akurat też nie
było...
>
>> to to już nie jest tylko kwestia rozwalania pracy, ale zwyczajnych
>> zaniedbań i nauczycielka może w ten sposób próbować zwrócić uwagę
>> rodziców (to taka uwaga ogólna, nie do dziecka asmiry).
>
> Mam diablo zapominalskie dziecko, ale uwagi dostaje/wało tak raz na 3-4
> tygodnie mniej więcej. I uważamy oboje że to jest BARDZO często.
Żaden powód do radości moim zdaniem.
Agnieszka
|