Data: 2010-07-16 03:22:43
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-07-16 00:19, kant.or pisze:
> U?ytkownik "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl> napisa?
>
>>>> Bo uszczypliwo?? jest nieprzyjemna i niepotrzebna. I jako pierwsza
>>>> wpad?a
>>>> mi w oko.
>>>
>>> Wida? jeste? przeczulony na tym punkcie,
>>> a ma?o Ci? obchodzi istota problemu.
>>> Na moje oko daleko tak nie zajedziesz,
>>> ale oczywi?cie nie jestem nieomylny.
>>
>> Zn?w popadasz w co? nieprzyjemnego wobec mnie.
>
> Znowu odchodzisz od istoty problemu...
>
>
>> "Ma?o Ci? obchodzi istota problemu" wraz z poprzedzaj?cym zdaniem s?
>> niepotrzebne. Wpad?o mi w oko, bo mam uczucia i nie kryj? przed sob? tego
>> co czuj?. "Ma?o Ci? obchodzi..." to niedelikatno?? zupe?nie niepotrzebna i
>> nie poparta wydarzeniami. Fakt, ?e nie napisa?em w mailu o innych Twoich
>> wypowiedziach nie oznacza, ?e istota problemu jest dla mnie niewa?na.
>> Istot? problemu jest tak?e to, jak si? do mnie odnosisz.
>
> A co w?a?ciwie mi zarzucasz ?
> Masz pretensj?, ?e zapyta?em - przyznaj.? ze szczypt? ironii
> - o to, czy mnisi tego nie wiedz? ?
> S? dla Ciebie nieomylnymi wyroczniami, z kt?rych
> nie mam prawa sie na?miewa? ? :o/
Po co ta szczypta ironii? Nie jest ona także przykra dla Ciebie samego?
>
>
>>> Jeste? samotnikiem ?
>>> W grupie przyjaci? cz?sto
>>> dochodzi do takich drobnych uszczypliwo?ci,
>>> ale to w sumie jest mi?e i zacie?nia wi?zy przyja?ni.
>
> I znowu zero reakcji...
Dla mnie uszczypliwości nie są fajne i nie zacieśniają więzów. Jakie
znaczenie ma to, czy jestem samotnikiem czy niesamotnikiem. Jestem
człowiekiem i jeśli mi się coś nie podoba, to o tym mówię.
>
>
>
>>>>> Je?li nie mam racji, wyka? to,
>>>>> a je?li mam, czemu zwracawsz uwag?
>>>>> na bzdury ? :o/
>
>
> Zero reakcji...
Jeśli to są bzdury także Twoim zdaniem, to ich nie popełniaj. Nie mogę
od razu zająć się wszystkim w Twoim poście. Stawiasz mi wymagania według
Twojego wzorca. Tymczasem jeśli zauważam niepotrzebne uszczypliwości w
Twoim poście, to mam prawo (chcę) je poruszyć, a jeśli je poruszam, to
nie starcza mi siły na zajęcie się innymi sprawami.
>
>
>
>>>>> Pwtarzam: nie ma "ja", nic w ja nie mo?e uderzy?.
>>>>> Jest "ja", to istnieje na spos?b materialno-energetyczny,
>>>>> bo przecie? nie jest przestrzeni?, czyli pustk?, tak ?
>>>>>
>>>>> No a jesli tak, to jest nara?one na "uderzenia",
>>>>> jak ka?de cia?o niebieskie i na reakcje materii-energii,
>>>>> od kt?rych wolna jest jedynie pustka (przestrze?),
>>>>> bo ta nie reaguje z materi?-energi? w ?aden spos?b.
>>>>>
>>>>> Czy to takie skomplikowane ?
>
> Zero reakcji...
Wiesz czemu zero reakcji? Bo znów używasz formuły, która jest zaczepna i
nie chciało mi się już w ogóle odpowiadać ("czy to takie skomplikowane?").
>
>
> Czuje si? przez Ciebie, przyjacielu,
> mocno lekcewazony ?
> Czemu to robisz ? :o/
Nie nazywaj mnie przyjacielem, bo na razie jeszcze nie jesteśmy nimi.
Rozumiem, że możesz się czuć lekceważony i z tego powodu jest mi trochę
smutno. Chciałbym żebyś uwierzył, że to wynikło z braku sił.
>
>
>>>>> zdar
>>>>> kant.or
>
>
|