Data: 2002-08-06 10:36:41
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja nie wyobrażam sobie małżeństwa którego priorytety są poza
rodziną,
> poza tym szczęśliwie wybór handlowiec/ budowlaniec nie jest jedynym
> możliwym.
Czasem nie chodzi tylko o priorytety, ale o możliwosć pracy w ogóle.
Mój maż jest przewodnikiem górskim i pilotem wycieczek.
Jest dobry w tym co robi, a innej pracy w wieku lat 50 i ze srednim
wykształceniem już raczej nie znajdzie.
Czy ma zrezygnować z intratnego i ciekawego wyjazdu dlatego że ja nie
chciałabym sama zostać w domu ?
Zakładam że ja jestem zdrowa, dzieci już nieco odchowane.
Czasem za nim tęsknię, tak jak teraz (jest akurat w Kaukazie) ale nie
wyobrażam sobie ze mogłabym go zatrzymać w domu ot tak sobie dla
własnego widzimisię.
On podobnie, chociaż kiedy ja prowadziłam kurs przewodnicki i
wyjeżałam z kursantami w prawie każdy weekend trochę marudził.
Ale taki mamy układ od początku małzeństwa, ze jedno drugiemu nigdy
nie zabrania samodzielnych wyjazdów.
Przyznam sie ze mi też takie nawet samotne wyjazdy w góry czasem są
potrzebne dla przemyslenia wielu spraw
Za to przywitania po powrocie z dłuższych wypraw są bardzo miłe :-)).
Pozdrowienia.
Basia
|