Data: 2015-03-08 22:45:01
Temat: Re: Cos dla naszego przyglupa XL [cross]
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-03-07 o 23:44, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Bardzo możliwe, że chcą dziecięciu ograniczyć do minimum negatywne
> oddziaływanie szkoły, której poziom dostosowany jest do przeciętnej,
> a nie do wybitnie zdolnych jednostek.
Niekoniecznie to. Czasami nie da się szkoły pogodzić czasowo z innymi
zajęciami. Wyobraźmy sobie takie siostry Radwańskie - podejrzewam, że
nie miały zbyt wiele czasu na tradycyjne pobieranie nauk.
> Te nudne prace domowe, gadanie
> oczywistych oczywistości na lekcji -- to sprawia, że dziecko może się
> całkiem wyłączyć, a potem rzeczywiście mieć problemy z programem.
Tia, niedługo będzie, że ma problemy z programem, bo wybitnie zdolne.
> Przeczytanie podręcznika w jeden wieczór od deski do deski i te kilka
> zajęć z przedmiotu w zupełności wystarczają do zaliczenia egzaminu.
> Szkoła to zdecydowanie niefajne miejsce dla zdolnych. Nigdy fajnym
> nie była, nie ma też widoków, by kiedyś takim się stała.
Mam mieszane uczucia co do tej kwestii. Dziecko naprawdę zdolne raczej
poradzi sobie w każdych warunkach. A w szkole nie tylko czystą wiedzę ma
zdobywać, ale też uczyć się współdziałać z innymi, że o nawiązywaniu
przyjaźni już nie wspomnę. Teoretycznie pewnie da się to zorganizować w
indywidualnej edukacji domowej, no ale w szkole o to łatwiej. Szkoła
idealna nie jest na pewno, ale życie też nie.
Ewa
|