Data: 2016-11-21 15:31:47
Temat: Re: Coś elektrycznego do tarcia ziemnieków
Od: stefan <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-11-21 o 11:26, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan stefan napisał:
>
>>>>> Owszem, ostrzenie sporo kosztuje i cena za usługę wynosi tyle, co cena
>>>>> nowego sitka czy noża. Ale ja ostrzę sama. Mam takie płytki do ostrzenia.
>>>> Bardzo nieśmiało chciałbym zauważyć, że od ZAWSZE ostrzy sie RAZEM sitko
>>>> i przynależny do niego nożyk. Każdy rozmiar otworów w sitku wymaga nieco
>>>> innego kąta natarcia ostrza w nożyku. Wystarczy popatrzeć na tzw.
>>>> szarpak i np sitko pasztetowe - i już jest jasne. Teraz już ta szuka
>>>> zanika, bo maszynki mają napęd elektryczny ale dawniej, gdy ci przyszło
>>>> korblować przy maszynce 22 te 40-50 kilo mięsa, to było cholernie ważne
>>>> pozdr
>>>> Stefan - stary klient szlifierni noży przy ul Karmelickiej i szlifierni
>>>> Muzeum Geologicznego PAN
>>>
>>> Na czym właściwie polega ostrzenie sitka? Po prostu zeszlifowuje mu się
>>> powierzchnię, czy trzeba jakoś gmerać w dziurkach?
>>
>> zacytuję za ekspertami (tak, tak, na innych grupach też tacy są)
>> "najbliższy warsztat ślusarski z szlifierką magnesową
>> zabielasz sitko z jednej strony, ostrzysz drugą, podobnie nóż zabielasz
>> od strony tępej, ostrzysz noże"
>> Wersja sąsiedzka
>> "Odpovím česky. Tohle mě zčásti živí, broušení. Dělám to na rovinné
>> magnetické brusce. Jinak to je na prd. Při broušení musí být dokonalá
>> rovina. Na novém kameni to jde velmi zdlouhavě, a nikdy ta rovina nebude
>> opravdu rovná. Bez magnetického stolu a brusky je to prostě mizérie."
>> i komentarz do powyższego
>> "Robiłem dokładnie tak samo, mam znajomego który ma na warsztacie
>> szlifierkę magnesową i pod szlifował mi nożyk jak i samo sitko dzięki
>> temu przylegają idealnie do siebie (zachodzi zjawisko adhezji) i
>> elegancko ścinają mięsko. Ostrzenie każdego ramiona osobno spowoduje że
>> KT nie będą w jednej płaszczyźnie i nie będą przylegały idealnie do
>> sitka i będzie kiszka a nie mielone "
>> Jak widać Jarosławie, szlifowanie powierzchni płaskich to nie takie
>> proste...
>
> Tego właśnie się, Stefanie, spodziewałem, że nie proste. Bo w pamięci
> stoją mi jeszcze numeryczne symulacje zniszczeń krawędzi, z rozróżnieniem
> kątów przy jednej i drugiej płaszczyźnie. Ale czym innym jest prostota
> u jajogłowych, czym innym u pana majstra. Magnesówka da radę, widzę to.
>
> Jarek
>
Właśnie wróciłem z miasta, wpadłem do kolesia ze szlifierni Muzeum
Geologicznego i rzekł mi oto te słowa:
"Sitko jest wtedy naostrzone kiedy przynależny do niego ostrzony nożyk
NIE spadnie" i pokazał mi sitko z tkwiącym pod nim nożykiem. Uwaga
użycie płynów zwilżających do tej próby nie wchodzi w rachubę :)
No i wszyćko jasne - jak rzekł baca gdy go zaprawili śtachetką
pozdr
Stefan
|