Data: 2017-02-09 12:01:50
Temat: Re: Czubryca zielona
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>>>> Mam zamiar zrobić sernik na zimno. Nada się ta czubryca?
>>> Jeśli sernik ma być na słono, to czemu by nie. Można poeksperymentować.
>> Nie musi być bardzo na słono. I nie muszę eksperymentować, by wiedzieć
>> z praktyki, że cząber do sera jest wyborny. Z tym że zwykle ponad
>> twarożki przedkładam coś nieco twardszego.
>
> Schodząc nieco z tematu - ciekawe, jak sernik na zimno w wersji słonej
> by się sprawdził. Hm, może kiedyś spróbuję.
Sernik na zimno, taki galaretką żelowany? Nieraz się zastanawiałem,
dlaczego na to czasem "pascha" mówią. Ale lubię ten deser, zwłaszcza
gdy dobrze w bakalie zaopatrzony. Natomiast wszelkie galarety wytrawne,
te zimne nóżki, ozorki w marchewkę i groszek zdobne, ryby słodkowodne w
żelu zastygłe -- to wszystko budzi mój wewnętrzny sprzeciw. Podejrzewam,
że to efekt wczesnych skojarzeń. Słodycz w tę konsystencję wdrukowała mi
się już w dzieciństwie. Zatem jeśli na słono, jeśli pascha, to może już
taka jak Pan Bóg przykazał, z baranka? Z tym że ona nie może być z seram,
a to oznacza dalsze odejście od tematu.
Kiedyś podano mi rybę wegetariańską. Zmajstrowana była z selera i sera
(doceniam ponysł dobierania składników pod względem podobieństwa nazw).
Ona była w wydaniu "po grecku". Ale może pójść dalej tą drogą i spróbować
takiej ryby w galarecie. Przy odrobinie fantazji powinna się udać.
Jarek
--
Szuja -- pióra by pożyczyć od Anouilh'a
Szuja -- by opisać co to jest za typ
Szuja -- kawał matrymonialnego zbója
Z pieszczot dwója, nieudana galareta z ryb
|