Data: 2017-02-09 14:31:55
Temat: Re: Czubryca zielona
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 09.02.2017 o 12:01, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>>> Mam zamiar zrobić sernik na zimno. Nada się ta czubryca?
>>>> Jeśli sernik ma być na słono, to czemu by nie. Można poeksperymentować.
>>> Nie musi być bardzo na słono. I nie muszę eksperymentować, by wiedzieć
>>> z praktyki, że cząber do sera jest wyborny. Z tym że zwykle ponad
>>> twarożki przedkładam coś nieco twardszego.
>> Schodząc nieco z tematu - ciekawe, jak sernik na zimno w wersji słonej
>> by się sprawdził. Hm, może kiedyś spróbuję.
> Sernik na zimno, taki galaretką żelowany? Nieraz się zastanawiałem,
> dlaczego na to czasem "pascha" mówią. Ale lubię ten deser, zwłaszcza
> gdy dobrze w bakalie zaopatrzony.
No właśnie, pascha to mówią na deser, czyli na słodkie.
Mnie natomiast zaciekawiła wersja słona sernika na zimno. Tak, takiego
żelowanego galaretką, ale zamiast cukru i przypraw typowych dla
słodkiego (np. wanilii) miałby w sobie sól i zioła ,choćby tę czubrycę.
Mógłby być nawet na kruchym spodzie i przybrany z góry galaretką z
kurczaka lub nóżek, hi hi.
> Natomiast wszelkie galarety wytrawne,
> te zimne nóżki, ozorki w marchewkę i groszek zdobne, ryby słodkowodne w
> żelu zastygłe -- to wszystko budzi mój wewnętrzny sprzeciw. Podejrzewam,
> że to efekt wczesnych skojarzeń.
Galaretki z nóżek i z ryb też nigdy nie lubiłam. Kurczaka w galarecie lubię.
> Kiedyś podano mi rybę wegetariańską. Zmajstrowana była z selera i sera
> (doceniam ponysł dobierania składników pod względem podobieństwa nazw).
> Ona była w wydaniu "po grecku". Ale może pójść dalej tą drogą i spróbować
> takiej ryby w galarecie. Przy odrobinie fantazji powinna się udać.
Pomysły typu parówki wegetariańskie, ser żółty z soi itd. trochę mnie
rozczulają. Cenię sobie jednak jasność i konkrety w temacie jedzenia.
Nie ma być ryby ani innego mięcha, to niech nie będzie, także w nazwie.
Choć tym, którzy nazywają, pewnie trochę żal. ;)
Ewa
|