Data: 2009-01-10 20:54:44
Temat: Re: Czy ktokolwiek rozumie...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 10 Jan 2009 21:41:38 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> ...co znaczy jechać dziś (bo to własnie już dziś) z córką wybierać ślubną
>> suknię???
>
> No i co wyszło z tych poszukiwań??
Zamówiona. Jest. Śnieżnobiała, taftowa, drapowana pięknie - kopertowo na
biuście, a poziomo, nieco asymetrycznie, na brzuchu i biodrach, szerokaśna
na dole i ... bez żadnych dodatkowych ozdóbek. Bez rękawów, dekolt okrągły,
głęboki, w górę płynnie przechodzacy w zweżające się, u szczytu już bardzo
cienkie ramiączka.
Wybrana w pierwszym sklepie. Wygrzebana przeze mnie z przestrojonego tłoku
na wieszakach, ta i tylko ta od pierwszego wejrzenia - o takiej właśnie
myślałam dla mojej córki. I jaki traf! - po chwili ją mialam w ręce, nie ma
to, jak moje szczęście ;-PPP
Córka też zachwycona, co najważniejsze.
Jeszcze tylko kryte identyczną tkaniną gładkie pantofelki, piękny kremowy z
liściem zielonym kwiat na biodro (tam, gdzie najbardziej schodzą się fałdy
sukni) i do koka identyczny mniejszy, rekawiczki ponad łokcie i - to będzie
TO :-)
>
>> Moje dziecko odchodzi ode mnie.
>
> Spóźnię się z tym pocieszaniem zapewne, ale...
> Już niedługo zapewne zaczną Ci podrzucać jakieś małe berbecie i Twój dom
> znów będzie pełen "tupotu małych nóżek". ;)
> Będziesz marzyła o odpoczynku. :)
>
O matko i córko, muszę się pospieszyć z malowaniem, szydełkowaniem,
drutowaniem, netowaniem, kopaniem w warzywniku, kursowaniem... ogólnie z
MOIM życiem ;-)
Ale nic, jak zostanę babcią, to się z wnusiem/wnusią sfotografuję w bikini
i znowu tu zamieszczę, dla polepszenia formy psychicznej potencjalnych babć
:-D
|