Data: 2006-04-26 07:16:31
Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:e2n4n0$sht$1@news.mm.pl...
> W wiadomości <news:e2n3hq$ahf$1@news.onet.pl>
> Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:
>
> > Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
> > news:e2n134$1v6k$1@news.mm.pl...
> >> To chyba "trochę" inny rodzaj czynności medycznych i zabieg
> >> dentystyczny pod nie nie podpada.
>
> > No chyba, że jest po wypadku...
>
> A jaki wypadek może wymagać natychmiastowej interwencji stomatologa, bo od
> tego zależy życie/zdrowie pacjenta?
Wiesz... Dawno, dawno temu - lat temu 20... Siedziałam sobie na fotelu
dentystycznym i coś mi ta pani robiła w zębach, a jednocześnie opowiadała
pomocy dentystycznej, jak to dzień wcześniej było na ostrym dyżurze... Mieli
pacjenta, który to wymagał wyleczenia zęba, bo coś z nim było i stanowiło
zagrożenie życia. Pacjentowi na fotelu stawało serce, więc go reanimowali, a
potem znowu na fotel i znowu reanimacja, aż się w końcu nie udało
reanimować... Znaczy można sobie doprowadzić zęby do takiego stanu, że się
od tego umiera...
Można też zderzyć się twarzą ze słupem....
> > Widzisz, medycyna poszła do przodu i dzieci, które 100 lat temu
> > umierały mają szansę na życie, ale dalej nie wszystkie...
>
> Ale przecież nie dlatego, że lekarz odmówił wykonania wycięcia wyrostka na
> żywca, bo dziecko było alergikiem.
Ale może odmówić znieczulenia zęba, jeśli ktoś jest uczulony na wszystkie
środki używane w stomatologii.
Może też złożyć nogę po złamaniu na żywca...
> > BTW, nie wiem, jak się przeprowadza znieczulenie u osób uczulonych na
> > preparaty służące do znieczulenia
>
> Ja też nie wiem, ale przypuszczalnie jakoś się jednak przeprowadza, bo nie
> sądzę, by zostawiano takie osoby na pastwę losu albo skazywano na
cierpienie
> krojąc na żywca.
No to przypuszczaj dalej...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|