Data: 2006-04-26 13:57:05
Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mermaind" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:e2n6k6$kbi$1@news.onet.pl...
> Zakładając, że nie może mieć narkozy i jest to zdrowe dziecko - to warto
> jeszcze spróbować innych rozwiązań.
czyli?
> Czasem naprawdę trzeba włożyć dużo pracy. I jeszcze mieć szczęście do
> dobrego dentysty.
nie. to zalezy tez od dziecka. sa dzieci, do ktorych psychologia nie
dociera.
boja sie panicznie. sa tez czesto tak male dzieci, ze tlumaczenia malo
dociera a juz niestety maja zeby do leczenia. sa tez dzieci umyslowo
niedrozwniete
czy tez w jakis sposob uposledzone, ze tlumaczenie czy tzn "tell and show"
czyli
powiedziec i pokazac nie dociera. jest cale mnostwo dzieci, ktore niestety
nie daja sie podejsc psychologia.
> Małe dziecko niesłychanie łatwo zrazić. Wsadzić w kaftan, bite block i
> wyleczyć. A potem co? Przecież do dentysty nie chodzi się raz w życiu. To
> nie jest tak, że wyleczymy i święty spokój.
wbrew pozorom taka matoda nie pozostawia duzej traumy. tez mi sie
tak wydawalo, ale pokazano mi pozniej opracowania, plus sama teraz lecze
dzieci, ktore same wspominaja kaftan z wczesnego dziecinstwa, a teraz siedza
piaknie na fotelu. co do bite block to nie jest zadne narzedzie tortur.
wprost
przeciwnie, wielu doroslych zyczy sobei go i w wiekszosci przypadkow sama
im to proponuje- nie musza myslec o stamy otwarciu jamy ustnej, szczegolnie
przy dlugo trwajacych procederach. wklada sie to miedzy zeby i pacjent
nagryza,
miesnie sie mniej mecza (bo stan ten jest spoczynkowy) a ja mam usta
otawrte.
niekiedy nawet pacjenci spia, bo w zasadzie nie maja "nic" do roboty, u
dzieci
jest jeszcze jedna korzysc, dzieci maja tendenc do przymkania buzi,
zamykania
itp nie wytzymaja dlugo z otawrta tak samo buzia- po wlozeniu takie bloczka,
ona nie musza stale pamietac czy byc przypominane o otwieramiu buzi,
a ja wiem, ze nie zamkna buzi np w czasie zakladania plomby (bo slina sie
dostanie i plomba wypadnie) i ulatwija mi prace, dzieki czemu odbywa sie
szybciej. nie jest to traumatyczne, dzieci to lubia, mowie im, ze zaloze
podusie
do buzi zeby si enie meczyal i jest ok.
>
> Czasem wystarczy tylko dobry dentysta z podejściem do dzieci i
> doświadczeniem. Może podpowiedzieć wiele rozwiązań. Jeśli chodzi o
> psychologię, to nie jest tak prosto: przekupić? na strach nie działa ,
> zszantażować? strach jest silniejszy, nagrodzić? nie pokonamy tak strachu.
to nie tylko zalezy od dentysty. jw.
(...)
> A na następnej wizycie za dwa miesiące totalna odmiana - dziecko pogodne,
> odprężone i śmieje się jak pani boruje...
bo dzieko bylo z tych co sobie dadza wytlumaczyc.
>
> Nie wiem, może bez tego leczenia "na siłę" by się obeszło, jakbym
> wcześniej
> wdrożyła program oswajania (gdybym na niego wpadła wcześniej). Może nie
> byłoby potrzebne, gdybym wcześniej nie była u innej dentystki, która
> niespełna trzylatkowi borowała (ależ pani się nie martwi, nie będzie się
> bał - tylko już nigdy potem nie dał się na fotel wsadzić). A może to
> leczenie było potrzebne, bo synek się przekonał, że dentysta nie wyjmuje
> podstępnie zębów (jak to pokazano w pewnej "miłej' dobranocce - odtąd mały
> podejrzewał każdego dentystę o takie niecne zamiary).
wiele zalezy od rodzcow, ich podejscia, i od psychiki i wieku
dziecka.
iwon(k)a
|