Data: 2009-11-15 10:26:17
Temat: Re: Dynia.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 15 Nov 2009 01:12:30 -0800 (PST), JaMyszka napisał(a):
> On 15 Lis, 01:24, XL wrote:
>> [...]
>> A ja przetransponowałam przepis na ciasto marchewkowe :-)
>
> No właśnie, dziwne, że nie ma przepisu. Mama kiedyś wspominała, że
> przed wojną go także jadła.
A, o, masz tego cały gugiel:
http://www.google.pl/#hl=pl&q=ciasto+marchewkowe+prz
epis&lr=&aq=0&oq=ciasto+marchewkowe&fp=6839689e21cec
b17
Zamiast marchewki - dynia. I tyle :-)
> A czy w ten sposób otrzymujesz konfitury ze śliwek?
> Pytam, bo kiedyś przypadkowo ktoś mnie poczęstował takimi i byłam
> zauroczona tymi całymi śliwkami. Niestety, okoliczności nie sprzyjały
> na drążeniu problemu ich technologii przyrządzania. Sama próbowałam...
> i kicha:(
> A drylowałam nie rozcinając owoców!
Robiłam konfitury ze śliwek dwa razy - mam je do tej pory, bo jak czegoś
robię, to ilości hurtowe. Jednak robiłam z połowek śliwek, też w
piekarniku, ale pod przykryciem. Z 3-krotnym powolnym ogrzewaniem, jak
powidła.
Z tym, ze jeden raz to były konfitury baaaardzo wykwintne, takie ze śliwek
obranych ze skórki. Boszsz, ale się napracowałam wtedy. I oczywiście one
"wyszły" od razu...
Pochwalę się też, że kiedyś zrobiłam konfiturę z dzikiej róży -
drylowanej!!!! Małmazja.
Dzieki za przepisy dyniowe! mam nadzieje, że nie musiałas tego ręcznie
wstukiwac... ale jeśli tak, to stokrotne podziękowania tym bardziej :-)
> Ja myślę, że wszędzie tam gdzie są jabłka, to spokojnie można wetknąć
> dynię:)
Też tak myślę. Mniam :-)
--
Ikselka.
|