Data: 2006-10-17 14:02:46
Temat: Re: Dzieci uczą się tego, czego doświadczają...
Od: Paweł Pluta <p...@c...kofeina.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 17 Oct 2006 15:30:28 +0200, JoannElle
<j...@w...go2.pl> wrote:
>
> "Wojciech Kulesza" <w...@n...org> wrote in message
> news:eh2fea$2ig$1@inews.gazeta.pl...
[...]
>> A dziecko rozpuszczone? Czego się uczy?
>> Bo dla takiego to pasują zdania:
>> Dziecko otoczone wyrozumiałością uczy się cierpliwości.
>> Dziecko chwalone uczy się wdzięczności.
>> Dziecko akceptowane uczy się kochać.
>> Dziecko otoczone aprobatą uczy się lubić siebie.
>> Dziecko darzone uznaniem uczy się, że dobrze mieć cel.
>> Dziecko żyjące w otoczeniu, które potrafi się dzielić, uczy się hojności.
>
> Nie rozumiem - to znaczy, co to jest dziecko rozpuszczone? Takie, któremu
> pozwala się na własną, spontaniczną aktywność?
Tej pani dziękujemy za wystąpienie w roli przykładu rodzica, dla którego
istnieją tylko skrajności.
> Wiem za to, że znam wielu ludzi, których rodzice starali się "nie
> rozpuścić", "wychować w szacunku dla starszych" i ciągle im powtarzali, że
> "nie są pępkami świata". Wychowali czepialskie, wiecznie niezadowolone
> potwory, które uważają, że wszyscy powinni spełniać jedynie słuszny
> wzorzec - ten, który im wpojono - i zatruwają życie innym i sobie. Są dla
> innych właśnie tacy, jacy ich rodzice byli dla nich.
No i co to ma do rzeczy?
Paweł Pluta
--
-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
|