Data: 2003-01-24 10:32:33
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <b0pb98$bjq$8@news.tpi.pl>,
malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl says...
> Do trybu podejmowania swiadomych decyzji, zwlaszcza w sprawie dziecka,
> nalezy przewidywanie konsekwencji postepowania i unikanie lub
> minimalizowanie jego zlych skutkow. Oraz swiadomosc, ze nie mozna brac
> odpowiedzialnosci za postepowanie innych, doroslych ludzi, natomiast swoj
> dziecko nalezy maksymalnie przed wplywem niewlasciwego postepowania innych
> chronic. Jesli widze, ze dana sytuacja moze zaowocowac konfliktem wsrod
> doroslych i w rezultacie i perturbacjami emocjonalnymi w zyciu dziecka -
> decyduje sie na inna, obarczona mniejszym prawdopodobienstwem tych
> konsekwencji, metode.
Tak, zgadzam sie. Ale jedna mala poprawka.
W zaleznosci od tego jakie wartosci uwaza sie za nadrzedne, optyka dosyc
mocno sie zmienia.
Przyklad, kolejny kontrowersyjny, ale jakos nie potrafie teraz znalezc
innego.
Moge przygotowac dziecko na to ze spoleczenstwo "generalnie" nie
akceptuje pwenych zachowan - np homoseksualizmu. Ale wytlumacze mu ze
ludzie sie po prostu myla. I jestem przekonany ze potrafie mu to
wystarczajaco dobreze wytlumaczyc, w zwiazku z czym zgodzi sie ze mna.
Jesli teraz bede mial ochote na kontakt homoseksualny (nie mowie o
seksie ale o inych lzejszych aspektach - bo chodzi mi o pokazanie tego
publiczne) to nie bede sie z tym kryl przed spoleczenstwem z powodu
tego, ze ktos moze mnie potem wytknac palcem na ulicy jak bede szedl z
dzieckiem. Ale tez nie bede sie _specjalnie_ z tym afiszowal.
Minimalizacja ryzyka tak, ale do pewnych granic ktore ja wyznaczam. W
tych granicach w moim przekonaniu miesci sie np. tytulowy dzieciak
sasiada.
K.
|