Wołowina jest twarda i suhawa, taką ma naturę.
Z wołowiny smacze wyjdą bitki w sosie własnym:
kroisz na plastry, bijesz tłuczkiem nie za dokładnie, obsmażasz, aż krew
pszestanie wypływać (około 3min na stronę, razem 6min), wkładasz do wżącej
wody z pszyprawami, do małej ilości, nie pamiętam ilości pszypraw, zresztą
zalezy od ilości mięsa (zdaje się liść bobkowy, ziele angielskie, piepsz -
całe nie mielone, troszkę soli) potem cebulkę pokrojoną i dusisz do
miękkości.

Można też robić zrazy zawijane z czymś w środku (pieczarki, albo papryka
czerwona, albo ogurek kiszony, albo śliwka itp) , kroisz , bijesz, zwijasz z
czymś w środku, zapinasz wykałaczką, obsmażasz zawinięte, podlewasz wodą,
wstawiasz do piekarnika, pieczesz na granicy z duszeniem.

Dobre są też mielone, ja lubię "słabe", gdzieś 1/3 do 1/2 bułki, moczonej w
mleku, jajo, piepsz.ewentualnie inne pszyprawy.

No i klops wołowo - wiepszowy też może być.

Pieczenia wołowiny nie polecam, nawet nadziewanej słoniną, wyłazi i tak
suhawa.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/