Data: 2004-06-22 18:26:47
Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hubert " <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cb9q6k$g0r$1@inews.gazeta.pl...
> To moze byc bardzo wazny obszar, ktory nie pozwala nadal podejmowac w
pelni
> samodzielnych decyzji, ktory dziala jak blokada. Mozna by to dalej drazyc
> pytajac: co grozilo za wlasne zdanie i samodzielne myslenie?
nic konkretnego...
trochę mnie jednak publiczność netowa krępuje... hm
Czy byly kary
> za wlasne pragnienia, za samodzielne myslenie?
żadnych konkretnych kar...
cofania tygodniówek, zakazów wyjścia z domu itd itp ;))
no może mój brat czasem dostawał takie kary, ale to już jesli naprawdę
przeskrobał, np po raz kolejny mimo wcześniejszych upomnień wrócił do domu
nad ranem, zamiast przed północą,
jakaś forma kary za takie zachowanie jest chyba normalna... ;)
Jesli tak: jakie emocje to
> budzi? Czy wolno bylo czuc wszystkie emocje w stosunku do tego jednego
> rodzica?
nie
Czy wolno bylo bezpiecznie je wyrazac? Jesli nie, to co za to
> grozilo? itd.
nie,
hm... coś tam groziło, owszem
ale co z tego wynika?
jakie to ma praktyczne znaczenie dla mnie teraz?
> To typowe tematy, ktore sie pojawiaja w tego typu kwestiach z
> obszaru: "dziecko - rodzic".
tylko że nie jestem nastolatką mającą kłopot z rodzicami,
ani też moi rodzice nigdy nie mieli kłopotu ze mną
zupełnie nie...
chciałabym teraz móc samodzielnie podejmować decyzje
i tyle
> > ale skąd wiedzieć, jak właściwie wychować dzieci??
>
> Tak samo jak nasi rodzice, czyli z Miloscia :)
:))
> No tak, no bo to niezupelnie jest tylko zabawa. To moze byc bardzo trudna
> praca wymagajaca duzego zaangazowania. Ale mozna zaczac od latwiejszych,
nie
> takich "zycie albo smierc" problemow.
a to jest problem "śmierć albo życie"?
hm, w sumie fajna gra z tymi krzesłami,
może wypróbuję kiedyś zamiast jogi
> Odpowiedzialne podejmowanie wlasnych decyzji vs lek przed skutkami
wlasnych
> decyzji?
oki, zobaczę jak będzie z tymi krzesłami
tzn mam sobie wyobrażać, co by było gdyby przyjąć którąś z opcji?
całościowo, jak wyglądałaby sytuacja?
tylko żeby mnie kto za wariatkę nie uznał,
jak akurat wejdzie mi wtedy do mieszkania
a ja będę na środku pokoju biegać wkoło 2 krzeseł, niezdecydowana... ;))
pozdrowienia
natalia
|