Data: 2004-08-03 14:13:40
Temat: Re: Jak to niegdyś gotowano
Od: "eM" <...@...c>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Wladyslaw Los" pisze:
> Po prostu bardzo skoncentrowany wywar mięsny.
> >
> > > Twarde krążki mogły bardzo długo
> > > leżeć, były wyśmienitym i bardzo pożywnym dodatkiem do zup i
> > > sosów.
(...)
> Z pewnością było to znakomite. Dokładny przepis, jeżeli kogoś
> interesuje, podaje Monatowa.
A wiesz, ze ja nie wiedzialam naprawde? To znaczy zawsze podejrzliwie
patrzylam na kostki rosolowe i WIEDZIALAM, ze *nie* z nich zupy
gotowano od zawsze, ale zeby koncentrowac wywar w bloczki i przez zime
przechowywac? Ho, ho, ho!
A z tym strychem to nie przesadziles. Bo moje glowne pytanie do
historii brzmi: jak mozna zyc bez lodowki? ;-). Bez pralki sobie
wyobrazam, skore sobie z rąk zerte, do potoku z dwa kilometry piechotą
pojde, ale czysto ubrana bede :-). A bez lodowki? Jak mozna zyc bez
lodowki? Dolki kopac? W wiadrze w studnię wpuszczac? Zwlaszcza, ze jak
widac - krowe bez cackania się calosciowo traktowano, gotowano w
ilosciach jak na wesele, zapasy robiono jak na wojne lub ... zime
stulecia? Czyzby zimy stulecia robily za Whirpool i Polar?
Pozdrawiam,
eM zadumana ofiara upalow
|