Data: 2004-08-04 13:58:55
Temat: Re: Jak to niegdyś gotowano
Od: Adam Moczulski <w...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sowa napisał:
> Użytkownik "Wladyslaw Los" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:wlalos-B545C0.11493604082004@newsfeed.onet.pl..
.
>
>
>>>A mięso... po prostu nie jadano go codziennie tak jak teraz - było
>
> raczej
>
>>>od święta. Na co dzień było mleko i jaja jak się akurat kury niosły. Tak
>>>duże spożycie mięsa zaczęto kształtować sztucznie dopiero w okresie
>>>powojennym - to jest olbrzymi , dochodowy biznes, a nie konieczność
>>>przeżycia.
>>
>>Czy ja wiem? Np. w średniowieczu spożycie mięsa było bardzo duże. W
>>ogóle, uwzględniając oczywiste różnice społeczne, regionale i sezonowe,
>>myślę, że spożycie mięsa w Europie wyrównało się i raczej obniżyło.
>
> Jakim cudem? Naprawdę sadzisz że jakakolwiek społeczność była by w stanie
> upolować, lub wychodować takie ilości mięsa na głowę, jak teraz się
> produkuje w wyniku hodowli masowej?
> To jest fizycznie niemożliwe. Gdyby było mozliwe, nie było by dotowanej
> hodowli masowej i zmodyfikowanych gemnetycznie tuczników i pasz dla nich.
> Zapytaj rolnika ile u niego rośnie świniak, zanim się go zabije na mięso, a
> potem znajdz sobie ile rośnie zwierzę tej samej wagi na fermie - porównaj
> jakich przestrzni hodowlanych one potrzebują, jaki jest koszt i efektywnośc
> paszy zuzywanych przez nie.
A zauważyłaś że teraz hodowlą tego świniaczka zajmuje się 5%
społeczeństwa, a kiedyś pracowało przy nim 95% ?
> To jest mit, że kiedyś się jadło głównie mięso - mięso to był drogi luksus
> dla najbogatszych, reszta jadała go sporadycznie - a że piśmiennictwo
> obejmuje głównie ów margines społeczeństwa to nie dziwne - co tu opisywać u
> biedniejszych - że jedli kaszę, cienkie zupki, grzyby, czasem rybę, mleko i
> jaja jak byli na tyle bogaci, żeby wyzywić kury i krowy?
Ale ideologizujesz. Jeszcze moja Babcia z biednej mazowieckiej wsi jak
była głodna to wrzucała kosz do rzeki i po chwili miała ryby o których
obecnie nawet łowiący w stawach hodowlanych wędkarze nie mogą marzyć.
Zimą nawet prze płot obejscia nie trzebabyło przechodzić by zjeść
zająca, wystarczyło założyć wnyki w sadzie. Inna sprawa że wtedy i tak
najwyżej ceniono słoninę, a ta wymagała pewnego wysiłku w hodowli.
Głód na wsiach to wynik albo wojen, albo gospodarki intensywnej - w
Polsce produkcji zboża na eksport, a np w Wielkiej Brytanii wypasowi
owiec na wełnę. Producent wielkotowarowy na różne sposoby dbał o to by
okoliczna siła robocza była tania, czyli głodna.
--
Pozdrawiam
Adam
|