Data: 2016-06-16 21:14:41
Temat: Re: Jak walczyć ze strachem?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 16 Jun 2016 19:45:37 +0200, Trefniś napisał(a):
> W dniu .06.2016 o 19:20 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>
>> Dnia Thu, 16 Jun 2016 17:56:23 +0200, Trefniś napisał(a):
>>
>>> Należy zatem odlać surowy sok z kapusty kiszonej, z samej kapusty
>>> przygotować potrawę, a odlany sok dolać do potrawy tuż przed podaniem.
>>> Oczywiście zakładamy, że na talerzu nie podajemy wrzątku.
>>> Proste, polecam.
>>
>> Owszem, sposób ciekawy, tylko że niewątpliwie wpływający ujemnie na
>> konsystencję i temperaturę potrawy. To już chyba lepiej, zgodnie z
>> kanonami, odcisnąć z soku kapustę na bigos, a ten kapuściany soczek sobie
>> doprawić "na wytrawnie" czosneczkiem i pieprzem, albo na słodko sokiem
>> owocowym (cytrusy, wiśnie, czy co tam kto...) czy marchwiowym - i wypić.
>> Samo zdrowie :-)
>
> U mnie ten odlany do późniejszego dodania i tak nie wytrzymałby przez czas
> przygotowania potrawy :)
> Zostałby wypity nawet bez dodatków.
>
> Ja od dłuższego czasu nie lubiłem kapusty kiszonej w żadnej postaci, póki
> nie spróbowałem ukisić osobiście. Wróciła dawna przyjemność.
>
> Przy okazji - nie byłbym sobą, gdybym nie próbował "podrasować"
> tradycyjnych sposobów kiszenia.
> Wymyśliłem, że kapusta będzie zdrowsza, jeśli ograniczę ilość soli.
> 2..3 łyżeczki soli na kilogram kapusty wydawało mi się przesadą.
>
> Niestety, mało słona kapusta jest znacznie mniej smaczna!
> Na szczęście dodanie soli na trzeci dzień uratowało kiszonkę.
Ta sól pełni rolę stabilizującą, tzn zabezpiecza przed procesami gnilnymi
zanim wytworzy się dostateczna ilość kwasu mlekowego, dlatego jest tak
ważna dla dobrej jakości kiszonek.
|