Data: 2007-04-16 16:18:25
Temat: Re: Jak zuzyc wedliny?
Od: "Kropelkaa" <k...@u...gmail.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gruby" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f002d7$ooc$1@news.onet.pl...
> fajne podejscie do gustów rodziny, nie powiem..
> dla mnie to kulinarna tyranią zajeżdża..
>
> i brakiem zrozumienia dla potrzeb innego człowieka..
>
Jaki brak zrozumienia? Ja mu jeść nie zabraniam.
Może spójrzcie na to z mojej strony? Czy w porządku by było gdybym ja miała
sie męczyć okropnie i wytapiać mężowi smaluszek dlatego że on ma na to
ochote? Dla mnie byłaby to odrażająca czynność (ze względu na zapach). Nie
widzę problemu w tym żeby mąż kupił sobie gotowy smalec do własnej
konsumpcji, lub jeśli ma ochotę na domowej roboty smarowidło zrobił je sam.
Tak jest np z flaczkami których ja nie jadam, a mąż owszem- kupuje gotowe
sprawdzone. Jest wiele potraw które ja lubię, a on nie i przygotowywuje je
tylko dla siebie.
A do tyrani mi na pewno daleko... oj daleko. Spełniam jego najróżniejsze
zachcianki i on uwielbia moje gotowanie.
Nie wiem w jakich związkach żyjecie ale my działamy na zasadach bardziej
partnerskich i nikt nikogo do niczego nie zmusza. Mąż dostosowywuje się do
tego co ja gotuje (w zakresie jego upodobań), a ja staram sie trafiać w jego
gusta. Nie zmuszam go do jedzenia tego za czym nie przepada, on mnie nie
zmusza do przygotowywania tego czego nie lubie.
Pozdrawiam
Agnieszka
|