Data: 2015-09-02 21:18:56
Temat: Re: Jakie jabłka??
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 2 Sep 2015 21:13:23 +0200, stefan napisał(a):
> W dniu 2015-09-02 o 20:46, FEniks pisze:
>> W dniu 2015-09-01 o 16:28, FEniks pisze:
>>>
>>> Ingrediencje dają nadzieję na podobny smak. Dzięki. Natomiast te
>>> "moje" wzorcowe jabłka były w kawałkach (ósemkach) i zachowywały
>>> jędrność. Dopiero w tym tygodniu się zabiorę za robotę, jeśli uda mi
>>> się kupić niewielkie twarde, kwaśne jabłka.
>>
>> No więc kupiłam. Małe, kwaśne, twarde. Niestety zapomniałam, że
>> antonówki po chwili gotowania rozpadają się na ciapkę i bardziej na
>> kompot się nadają, niż na moje jabłuszka w syropie. Smak zalewy,
>> skompilowanej z Waszych przepisów - z winem, tymiankiem, imbirem,
>> chilli, goździkami (córka na węch stwierdziła, że herbapect gotuję)
>> wyszedł niezły, ale ta paćka to zupełnie nie to, na czym mi zależało.
>>
>> I pytanie - jaki gatunek jabłek nie rozpadnie się po chwili gotowania?
>>
>> Ewa
> Ja bym stawiał na stare odmiany zimowe - Jonatan, Kronselka. W
> wekowanych kompotach zawsze były całe, nie rozdyźdane kawałki...
Kronselska. Moje ulubione jabłka. Raczej mączyste=rozpadające się, o ile
dojrzałe. Często kupowałam na smażone jabłka do szarlotki, to wiem.
Do celów jak pisze Ewa (wbrew jej doświadczeniu z antonówką) polecam jednak
antonówkę, renetę, boskop - ale niezbyt dojrzałe. Antonówka na pewno w
fazie zielonej, nie żółtej, reneta i boskop zielone, bez rumieńca.
--
XL
"Dom, w którym każdą rzecz za gotowy grosz kupują, jest na podobieństwo
hotelu, gdzie nie ma nic własnego." L. Ćwierczakiewiczowa
|