Data: 2014-01-16 23:27:13
Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Ikselka napisał:
> A kiedy BULkanie ustaje, znaczy to ze ilość alkoholu w winie zabiła drożdże
> i fermentacji nie ma już kto prowadzić - drożdże same siebie zatruły swoim
> alkoholowym produktem przemiany materii i winko jest gotowe 3-)
No nie. Sacharydy na etanol przerabiane są nie przez drożdże a przez
wytwarzane przez nie enzymy. Obecność żywych drożdży nie jest do
fermentacji niezbędna - na tym myku wszak opiera się technologia
wytwarzania naturalnie gazowanych trunków (szampan i inne wina
szampanizowane, cydr czy archaicznej technologii piwa naturalnie
gazowane). Drożdże giną, po obniżeniu temperatury wszelkie procesy (w
tym fermentacja cicha) zwalniają do prędkości nieistotnych, następuje
sedymentacja drożdży i dekantacja roztworu (moszczu, brzeczki) znad
osadu - po czym podnosi się temperaturę i w klarownym płynie enzymy
przerabiają pozostający tam cukier (a przynajmniej jego część) na etanol
i dwutlenek węgla - już w zamkniętej butelce.
Inny przykład, już bez pozostawiania dwutlenku w roztworze -
maderyzacja, gdzie sklarowane wino po drugim obciągu wystawia się w
beczkach na działanie słońca - jak moszcz odpowiednio ekstraktywny (a do
maderyzacji wyciska się moszcz z podsuszonych winogron, cukru ma
naprawdę dużo) to enzymy nawet do 22% alkohol dociągnąć w ten sposób
potrafią.
Tak więc wyginięcie drożdży to jeszcze nie koniec fermentacji!
--
Darek
|