Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Kto z Was przestał pić bez AA ? Re: Kto z Was przestal pic bez AA ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Kto z Was przestal pic bez AA ?

« poprzedni post następny post »
Data: 2006-04-28 23:54:39
Temat: Re: Kto z Was przestal pic bez AA ?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Uzytkownik "Mysza" napisal w wiadomosci

> Wiesz, Michal, nie bardzo rozumiem, do czego ty zmierzasz. Czy
próbujesz nam wszystkim udowodnic, ze nie ma czegos takiego, jak
uzaleznienie od alkoholu? Ze to wszystko wymysly i bajdurzenia ludzi
"zamknietych w klatce" wlasnych przyzwyczajen i wlasnej niemocy?
Prawda jest, ze tylko od samego alkoholika zalezy, czy podejmie
leczenie, czy nie, ze tylko od jego samoswiadomosci zalezy ta
wazna decyzja.

Wiesz co? Nie staram sie udowodnic, ze nie ma. Mam po prostu glebokie
przekonanie, ze sila sprawcza wszelkiego dzialania jest motywacja i sposób.
Z motywacja jest problem wtedy, kiedy oparta jest na strachu. Ze sposobem
jest problem wtedy, kiedy wymaga silnej woli.


> Ta decyzja alkoholik wlasnie zaczyna "budowac
siebie" tak jak reszta spoleczenstwa (niejednokrotnie z wiekszym
skutkiem i bardziej swiadomie niz na reszta), ale to wszystko nie
oznacza, ze przestal byc alkoholikiem.

Nie oznacza.

> Absolutnie nie zgadzam sie z toba, kiedy usilujesz porównac
mechanizmy uzaleznienia do zwyklego nawyku czy przyzwyczajenia. Jako
czlowiek nie majacy pojecia o istocie uzaleznienia, o tym, czym
jest ta choroba, masz prawo mówic wszelkie glupoty, bo to wolny
kraj. Kiedy jednak mówisz te glupoty publicznie, licz sie z
polemika.

Gdybym sie nie liczyl z polemika, nie pisalbym tu o tym. Ciezko jest, mysle,
kazdemu, kto cos rozumie inaczej i widzi w tym ulge dla wielu, a nie potrafi
dotrzec do ludzi o innym sposobie myslenia.
Wiekszosc swiadomych holików widzi swiat dualnie. My holicy i ci
nieuzaleznieni. Nie moge sie zgodzic z takim podzialem. Mam pewnosc, ze sam
jestem uzalezniony od wielu niemilych rzeczy, o których nawet nie chce tutaj
pisac, bo sie wstydze. I nie radze sobie z tym nie dlatego, ze jestem chory
na to, tylko brak mi motywacji, zeby sie tego pozbyc. Z cala pewnoscia nie
jestem osamotniony w wielokierunkowosci róznych uzaleznien.
Czy myslisz czasem o tym, ze mozna byc uzaleznionym od klamstwa, od
nieuczciwosci, od dwulicowosci, od zdrady, od naiwnosci, od seksu, od
zazdrosci, od msciwosci.... Ta lista jest bardzo dluga. Z obserwacji siebie
i innych wyciagam wniosek, ze malo jest ludzi, którzy chca z tego sie
wyzwalac (nie maja motywacji). Nie chca znac sposobów, jak mozna pozbyc sie
tych przywar. A zeby uspokoic swoje sumienia te - bezdyskusyjnie - wady
podciagaja pod zalety.

> Alkoholizm to nie jest jakis tam nawyk, jakies tam
przyzwyczajenie. Alkoholizm, kolego, to taki wirus komputerowy (moze
latwiej zrozumiesz), który atakuje nie tylko system operacyjny
(swiadomosc), ale przede wszystkim BIOS (podstawowe ustawienia),
który wprowadza trwale zmiany w rejestrze, tak trwale, ze
niemozliwe do korekty. Tego wirusa nie mozna usunac. Mozna go
jedynie poddac kwarantannie, zdezaktywowac, ale on jest obecny w
kompie caly czas i tylko czeka, aby go z kwarantanny wyjac, aby
uaktywnic.

O tym juz pisalem. Nie przekonuje mnie to, bo rezerwy pojemnosci i
mozliwosci naszego komputera sa o wiele wieksze i nie do wykorzystania. Brak
mozliwosci opróznienia kosza nie musi przeszkadzac. Moze to byc
kwarantanna - bez róznicy. Masz miejsce na nowe pomocne programy, które nie
bada wymagaly zaprzegania silnej woli od rana do wieczora, bo tyko nieliczni
biohaterowie to wytrzymaja...


> Kazdy informatyk ci powie, ze jedynym ostatecznie
skutecznym sposobem na calkowite i nieodwracalne pozbycie sie takie
typu wirusa jest porzadny format twardego dysku. W naszym wypadku, w
wypadku alkoholików, taki format oznacza po prostu smierc.

Akurat dysk twardy mamy jeden, tu masz racje. Jest on jednak jakosciowo
nieporównanie wyzszej generacji i indywidualnie jedyny.

> Alkoholizm jest nieuleczalna, smiertelna choroba. Smiertelna,
zdaj sobie wreszcie z tego sprawe, czlowieku.

Gdybym powiedzial, ze to tylko teoria, móglbym Cie obrazic. Wiec nie napisze
tego. Uwazam, ze znam lepszy sposób na wychodzenie z kryzysów i tego sie
bede trzymal. Pomimo, ze nie przez wszystkich jestem rozumiany. A nic staram
sie nie ukrywac.

> Powiesz, ludzie
umieraja z róznych przyczyn - ten wpadnie pod samochód, ten ma
zawal, tamten wylew, ten raka. Zgoda, tylko te wszystkie raki, wylewy,
wypadki u alkoholika sa bezposrednia przyczyna ale posrednia jest
alkohol.

Sam w to nie wierzysz, ze wiesz, co powiem. :)

> ...Alkohol, choroba alkoholowa, to nie nawyk, to nie przyzwyczajenie. Ja
lubie pic herbate w swoim ulubionym kubku, chodze po bulki do
jednej piekarni, slucham Bacha, a nie lubie Beethovena - to sa
przyzwyczajenia, to sa nawyki.

Czy swiadomie podales przyklady nieszkodliwych przyzwyczajen?

Alkoholizm to nie nawyk. Alkoholizm to
choroba, uznana przez medycyne jako jednostka chorobowa i podlega
leczeniu takiemu samemu jak schizofrenia czy przerost prostaty.
Piszesz, ze my zyjemy za kratami przekonania, ze oto cyt.:
"wlasciwie nigdy nie przestaje sie byc alkoholikiem, mozna
najwyzej nie pijacym byc"... ale wciaz byc nim. "
Bogu dziekuje codziennie, za te kraty, za to, ze wciaz pamietam,
kim jestem.

Kiedy to czytam, a wyczuwam w tym Twoje wzburzenie, to przez chwile wydawalo
mi sie, ze to my na zewnatrz jestesmy zniewoleni, a alkoholicy w klatce
swoich restrykcji ciesza sie wolnoscia. Wybacz! Nie chce nikogo urazic.

> Ostatni raz, kiedy o tym zapomnialem, kosztowal mnie
pól roku zycia, które zatopilem w gorzale. Moja mantra jest:
jestem alkoholikiem. Tylko ta swiadmosc pozwala mi nie pic, bo
rozumiem co to znaczy byc alkoholikiem, bo wiem, co oznacza to
pojecie i co sie za tym kryje. Byc alkoholikiem oznacza, mówiac w
skrócie, tyle, ze nigdy wiecej w ciagu calego zycia nie bede juz
potrafil pic w sposób kontrolowany. Dlatego, chcac uniknac utraty
kontroli, po prostu nie moge pic. Nie moge i nie chce, bo nie chce
wiecej nie kontrolowac siebie, nie kontrolowac wlasnego zycia.
Oczywiscie moge wypic z toba jedno czy dwa zimne piwa w upalny
dzien. Pewnie ze moge, mozemy nawet obalic skrzynke.Tyle tylko,
ze ty rano obudzisz sie z kacem, wypijesz slodka herbate i po
prostu pójdziesz do pracy, a ja... - ja byc moze zrobie to samo.
Byc moze, bo równie dobrze o szóstej piec moge zameldowac sie
pod sklepem, kupic flaszke albo dwie, zaczac chlac. A jak zaczne,
to nie wiem, czy przezyje, czy tym razem uda mi sie zatrzymac te
petle, czy zlapie sie sciany i powiem stop i mozlnie zaczne
wszystko od poczatku. Nie wiem tego i boje sie tego, bo to mnie
moze kosztowac zycie, bo to na pewno kosztowac bedzie strasznie
duzo moja rodzine, moje dzieci. Dlatego nie pójde z toba na jedno
zimne piwo w upalny dzien. NIe pójde, bo jestem alkoholikiem, bo
jestem uzalezniony, a nie przyzwyczajony.

Ten fragment zostawiam bez komentarza.

pozdrawiam z szacunkiem
michal

--
Nie mozna dobrze przezyc dnia, nie robiac czegos dla osoby, która nigdy nie
bedzie w stanie sie odplacic (John Wooden)

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
29.04 gazebo
29.04 jakub
29.04 jakub
29.04 gazebo
29.04 michal
30.04 jakub
30.04 gazebo
01.05 michal
01.05 lechox
01.05 jakub
02.05 jakub
02.05 michal
03.05 Mysza
04.05 jakub
25.06 Mariusz
Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD
jak się bawią myszki
jednocześnie
papieroski
Środowiskowy żargon
alkoholizm
potrzebuje waszej historii
Nikt tu ze mną nie wytrzymał
brown...etc
zmeczenie
Palenie można rzucić...
Krzew-drzewo
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Naprawa klimy przenośnej - czy to opłacalne?
Maseczki za 9 miliardów zlotych ida na przemial
Ideologia Geniuszy-Mocarzy wer. 9420
Sztuka Edukacji wer. 6462
Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3