Data: 2012-06-25 09:57:57
Temat: Re: Kuchnia weselna
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-06-25 11:52, Karol Piotrowski pisze:
> Witam Grupowiczow:)
>
> W ten weekend byłem na n-tym już w życiu weselu, i zastanawia mnie
> jedna rzecz. Wiadomo, że w polskiej tradycji weselnej są dania
> zakorzenione, typu pseudo-stroganow czy barszczyk po północy, i ciężko
> sobie wyobrazić wesele (takie duże dla całej rodziny, nie dla
> wybranych) bez tychże, tak jak bez żenujących zabaw na oczepinach i
> "jak żeś wypił, to se nalej". Ta ostatnio wizytowana przeze mnie
> impreza miała to do siebie, że kucharka nie była z domu weselnego,
> tylko była specjalnie zamówiona i podobno "jedzenie było fenomenalne".
> I teraz nasuwają mi się dwa pytania:
>
> 1. Dlaczego weselny stroganow to prawie zupa, z jakimiś wołowymi
> ochłapami, do tego z jakimiś wynalazkami typu ogórki kiszone?
>
> 2. Kiedy panie/panowie pracujący w weselnym cateringu nauczą się, że
> istnieją inne przyprawy niż sól i pieprz, a zioła to nie tylko koperek
> na ziemniakach i listek pietruszki przyozdabiający zdechłe warzywa
> drobno pokrojone i zalane majonezem nazywane dumnie 'sałatka'?
>
> 3. Czy naprawdę sos z kostki rosołowej i skrobi ziemniaczanej pasuje
> do każdego rodzaju mięsa?
>
> 4. Czy każda pieczeń musi być wyschnięta na wiór, nie przyprawiona,
> polana tym sosem z kostki i podana w ilości pół kilo na głowę?
>
> 5. Czy kiedyś powszechnie pojawią się sztućce do nakładania dodatków
> typu kiełbaski/wędliny/jajka z rozkładanych na stole półmisków? Jakoś
> nie jestem fanem grzebania upoconymi paluchami bądź oślinionym
> widelcem po talerzu z jedzeniem dla wielu osób.
>
> 6. Ananas pokrojony "ozdobnie", który poleży w lodówce 2 dni, a potem
> pół nocy w żarze sali weselnej wcale nie jest smaczny.
>
> Te obserwacje są z grubsza uniwersalne, odniosłem się do ostatnio
> wizytowanej imprezy, bo tutaj najlepiej pamiętam menu:)
>
> PS około 3 nad ranem jako danie gorące dostałem kotlety ziemniaczane z
> frytkami...
>
> Pozdrawiam,
Przykra sprawa. Ja nigdy nie byłam na takim weselu, na którym podawano
by coś takiego, co Ty opisujesz jako stroganow albo placki ziemniaczane.
Sztućce do nakładania dodatków lub wędlin też raczej zawsze były.
Ewa
|