Data: 2014-12-24 00:03:25
Temat: Re: Majonez domowy z żółtkiem na twardo
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .12.2014 o 23:17 XL <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Tue, 23 Dec 2014 22:58:31 +0100, Trefniś napisał(a):
>
>> gdzie żółtko
>> występuje w formie surowej, a jeśli jest podgrzewane (np. dla
>> zagęszczenia) - to zawsze z dbałością o odpowiednią temperaturę. Bo albo
>> się zwarzy, albo nabierze smaku jajecznicy.
>
> A jaki jest właściwie smak jajecznicy? - wg mnie to dodatki o tym
> decydują,
> np rodzaj tłuszczu, dodatki wzbogacające (cebulka, boczek, kiełbasa,
> papryka, pomidory itp). Jesli zrobisz jajecznicę bez niczego i nawet bez
> tłuszczu (na parze), to w sumie jej smak jest mdły/neutralny/żaden.
> A omlety na słodko robisz? - przeciez to ścięte na twardo jaja plus
> cukier
> :-)
Jajecznica ma smak jajeczny :)
A na przykład tzw. "Ajerkoniak" (specjalnie trzymam się potocznej nazwy
domowego produktu)
możesz wyobrazić sobie "smakowo" z żółtka ściętego?
Stąd mój pomysł porównania smaku surowego żółtka na słodko ze ściętym
żółtkiem posłodzonym.
Trudno opisać przepaść!
Smak "gołego" naleśnika (czyli jaja, mąka, mleko, woda, sól) jest mało
atrakcyjny - nie muszę zaznaczać, że mówię o _swoim_ guście?
:)
Ten sam naleśnik z dodatkami - we Wrocławiu była kiedyś naleśnikarnia,
gdzie naleśniki występowały w wielu różnych formach. A naleśniki ze
szpinakiem z wrocławskiej wegańskiej Vegi w Rynku były kultowe
i wspominane w całej Polsce (jeśli ktoś już spróbował).
--
Trefniś
|