Data: 2017-10-18 08:10:27
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 17.10.2017 o 21:57, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
>>> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko w
>>> tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład będzie
>>> zdrowiej. Ale też nie mam obsesji, że wszyscy wokół chcą mnie otruć przez
>>> dodanie e-ileś do sprzedawanego mi jedzenia. Nie spodziewam się nawet, że
>>> będzie smaczniej niż w jednej z bezliku restauracji, knajp czy barów, do
>>> których można wejść wprost z ulicy. A jednak czasem w garze zamieszam,
>>> choć to pozornie sensu nijakiego nie ma.
>>
>> Niektórym potrzebna silna motywacja. Może nie lubią kucharzyć?
>
> Ja lubię, lecz silnej motywacji nie mam. Co robić w tej sytuacji?
Ożenić się! :D
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
|