Data: 2017-10-18 08:12:08
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 17.10.2017 o 22:07, Animka pisze:
> W dniu 2017-10-17 o 21:49, FEniks pisze:
>> W dniu 17.10.2017 o 21:30, Jarosław Sokołowski pisze:
>>> To dobrze, czy źle? Bo jak mnie częściej bierze ochota na zrobienie
>>> w kuchni czegoś od a do zet, to się cieszę. To sama radość. I tylko w
>>> tych kategoriach to rozpatruję. Nie liczę na to, że na przykład będzie
>>> zdrowiej. Ale też nie mam obsesji, że wszyscy wokół chcą mnie otruć
>>> przez
>>> dodanie e-ileś do sprzedawanego mi jedzenia. Nie spodziewam się
>>> nawet, że
>>> będzie smaczniej niż w jednej z bezliku restauracji, knajp czy barów, do
>>> których można wejść wprost z ulicy. A jednak czasem w garze zamieszam,
>>> choć to pozornie sensu nijakiego nie ma.
>> Niektórym potrzebna silna motywacja.
> Tak to prawda (w moim przypadku).
>> Może nie lubią kucharzyć?
> Dopóki moja matka była na chodzie to się chodziło na obiady do niej
> (mieszkała blisko).
> Ja trzeba było gotować to gotowałam i ciągle piekłam szczególnie
> chlebki, ciasta i ciasteczka bezglutenowe.
> Na wczasy się jeździło z prodiżem i mąką bezglutenową.
> Teraz odpoczywam i robię tylko to na co mam ochotę.
>
>
Animka, zostawiaj przy cytatach interlinię.
Inaczej ciężko się czyta, bo się wszystko zlewa :)
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
|