Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Masło - ile cię cenić trzeba?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Masło - ile cię cenić trzeba?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 551


« poprzedni wątek następny wątek »

451. Data: 2017-10-16 22:27:26

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: samya <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 16.10.2017 o 21:21, Animka pisze:
> W dniu 2017-10-16 o 20:05, samya pisze:
>> PS. z maslem mam dokladnie to samo, w koncu zaczelam je robic sama.
> Przecież śmietanka 30% też kosztuje, a trzeba jej niemało.
>
>
W Biedronce cena nie szokuje :)))
Na szczescie produkcja masla ze smietany jest znacznie bardziej wydajna
niz serka z mleka.
Za to smak bezcenny. Zwlaszcza, ze mozna zrobic z dodatkami jakich dusza
zapragnie.

@

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


452. Data: 2017-10-16 23:19:54

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Trefniś <t...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu .10.2017 o 22:27 samya <s...@p...onet.pl> pisze:

> W dniu 16.10.2017 o 21:21, Animka pisze:
>> W dniu 2017-10-16 o 20:05, samya pisze:
>>> PS. z maslem mam dokladnie to samo, w koncu zaczelam je robic sama.
>> Przecież śmietanka 30% też kosztuje, a trzeba jej niemało.
>>
>>
> W Biedronce cena nie szokuje :)))
> Na szczescie produkcja masla ze smietany jest znacznie bardziej wydajna
> niz serka z mleka.
> Za to smak bezcenny. Zwlaszcza, ze mozna zrobic z dodatkami jakich dusza
> zapragnie.

Pewnie Animka źle szacuje ilość tej śmietanki potrzebnej do wykonania
masła.

Najniższe ceny z Biedronki:
3,20 zł - 330 ml śmietanka 30%
6,49 zł - 200 g. masła

Z dwóch smietanek powinniśmy otrzymać około 250 g. masła (tłuszcz mleczny
+ białka mleka + ew. woda).
Masło wychodzi nawet taniej ze śmietanki niż z półki.

Uwaga - większość śmietanek (wszystkie?) różnych producentów zawiera
karagen E-407, który jest szkodliwy dla zdrowia. Także ta śmietanka z
insekta.
Etykietki do owego masła nie znalazłem w sieci, nie znam składu.
Ale nie wierzę, że najtańsze masło nie zawiera jakichś świństw.

--
Trefniś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


453. Data: 2017-10-16 23:30:32

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

samya <s...@p...onet.pl> wrote:
> W dniu 16.10.2017 o 21:50, XL pisze:
>> samya <s...@p...onet.pl> wrote:
>>> W dniu 15.10.2017 o 21:49, XL pisze:
>>>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>>>
>>>>> Czy i w Polsce ceny masła osiagną ten poziom?
>>>>
>>>> Niestety są go coraz bliższe.
>>>>
>>>>> Jesteście w stanie obyć się bez masła w kuchni?
>>>>
>>>> Ja nie. Mało tego, podwyżka ceny spowodowała u mnie wzrost ilości
>>>> zużywanego w kuchni masła, zamiast jego ograniczenia. Paradoks?
>>>> Coś gdzieś kiedyś mi się obiło o uszy na temat takiego ekonomicznego (czy
>>>> może marketingowego) efektu dużych podwyżek cen, ale mnie to wtedy nie
>>>> zajmowało. Ki diabeł?
>>>>
>>>> PS. I nie wliczam w ten wzrost 2 kg masła klarowanego, użytego w jednym
>>>> tylko tygodniu do zalania rydzów w słoikach ?
>>>>
>>>>
>>>>
>>> Ponoc jest naukowo dowiedzione, ze w obliczu kryzysu wzrasta popyt na
>>> artykuly i uslugi "zbedne",
>>
>> Ale moje masło nie jest zbędne!
>> :-))
>
> Tak jak i moje :)
> Zbedne w cudzyslowie, dla kazdego oznacza to cos innego - jedni gromadza
> szminki i klejnoty, inni zajadaja sie maslem :)
> Mialam na mysli ogolem produkty, ktore nie sa artykulami pierwszej potrzeby.
>
>>
>>
>>> wbrew wszelkiej logice.
>>
>> Akurat logika wzrostu popytu na ,,zbędne" w obliczu kryzysu jest wg mnie
>> bardzo konkretna. Zbędne jest synonimem nadmiaru; niemożność skonsumowania
>> stanu posiadania z powodu tego nadmiaru jest synonimem luksusu.
>> I oto zbliża się kryzys -- > za chwilę może nie być nas stać na podstawowe
>> rzeczy -- > póki na cokolwiek nas stać, zaznajmy zbednego (czyt. luksusu),
>> ponieważ i tak wszystko za chwilę możemy stracić. Bawmy się i kupujmy tak,
>> jak nigdybyśmy tego nie robili w okresie stabilizacji. Gromadźmy
>> wspomnienie luksusu na zły czas, bo tylko ono może nam pozostać.
>
> Zapewne podswiadomosc tak wlasnie podpowiada.
> Paradoks w moim przypadku polega na tym, ze choc wiele rzeczy drozalo i
> potrafilam sobie ich bez zalu odmowic lub znalezc zamiennik, to z maslem
> mnie opetalo i zuzywam go ze trzy razy wiecej niz zwykle.. :)

Ja też, ostatnio nawet smażę głównie na nim - do tego celu kupuję klarowane
w kubełku. Do pieczenia ciasta też czasem takiego używam, jednak częściej
daję to w kostkach, normalne, bo jednak ma więcej smaku ze względu na
domieszki białkowe z mleka, które klarowanie usuwa.
Muszę jednak zacząć wszelkie tłuszcze, więc i masło, ograniczać, bo mi w
boczki idzie, oj idzie - samo masełko, jak i potrawy z jego dodatkiem (ach,
te placki z jabłkami...).

>
>
>>
>>> Na towary luksusowe
>>> zreszta tez, choc w mniejszym stopniu.
>>> Nie pamietam jak sie to zjawisko fachowo nazywa, a nie mam czasu szukac,
>>> w kazdym razie na ekonomicznej tez juz o tym ucza.
>>
>> ,,Już"?
>> :-)
>> To zjawisko stare jak handel. Ja słyszałam o tym już w dzieciństwie, a w
>> młodości zaznałam go sama w tzw. stanie wojennym. Mówię oczywiście j.w.,
>> czyli w aspekcie dóbr materialnych.
>
> Juz.
> Zjawisko moze i znane od wiekow, jednak kiedy 15 lat temu konczylam AE,
> to na uczelni nikt o tym nie slyszal..

Nie MÓWIŁ. Nie było W PROGRAMIE ani PO LINII.
Mnie prawie 40 lat temu na ekonomii uczono, że (oczywiście w odrożnieniu od
zgniłego kapitalizmu) w socjalizmie kryzys gospodarczy jest niemożliwy -
krzywa koniunktury dla socjalizmu we wszystkich podręcznikach pięła się w
górę pod kątem niemal 45 stopni i miała tylko lekkie, nicnieznaczace spadki
(dla uprawdopodobnienia).
Sporo ludzi w to nawet wierzyło...

> Teraz niesmiale wzmianki sie
> ponoc pojawiaja.

Boszsz, ludzie czy w komunie, czy dziś, zawsze jednacy. Naprawdę nie
zdarzył się nikt na sali, na wyższej uczelni, kto coś wiedział ponad
wykład? No bo że w komunie to było tępione, to wiadomo...

>
>
>>
>> Jednak istnieje bardziej uniwersalne, bo wykraczające poza ekonomię
>> zjawisko, równie dawno towarzyszące cywilizacji - polegające na nagłym
>> masowym wzroście konsumpcji (wszelkiej) i nagłym masowym zaniku wszelkich
>> norm moralnych - vide pozbawione hamulców ekonomicznych i moralnych
>> zachowanie ludzi wobec śmierci i apokalipsy - ,,Dżuma zniosła sądy
>> wartościujące." - vide ,,Dżuma" Camus'a.
>>
>> O matko - ale się rozanalogizowałam :-))
>>
>>
>>> @
>>>
>>> PS. z maslem mam dokladnie to samo, w koncu zaczelam je robic sama.
>>>
>>>
>>
>> I to wychodzi taniej? Lub mniej go wtedy konsumujecie? Chyba nie.
>>
> Z pewnoscia drozej, za to mozna ciekawie kombinowac ze smakami :)
> Zreszta smietane i tak zawsze mam w domu, ale ilez mozna wypic kawy,

Czyli kremówkę na masło kupujesz w sklepie? Ja o tym myślałam, ale we
wszystkich już jest karagen. To mnie definitywnie odstrasza. No a mleka od
Pani Baby już tyle nie kupuję, bo krowy sprzedała i do pracy poszła. Oj
dolo ?

> zupy tez nie wszystkie ze smietana wspolgraja, wiec skonczyl sie problem
> co zrobic z ewentualnym nadmiarem.

Moje dżersejkowe marzenia wracają...



--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


454. Data: 2017-10-16 23:30:54

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: samya <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 16.10.2017 o 23:19, Trefniś pisze:
> W dniu .10.2017 o 22:27 samya <s...@p...onet.pl> pisze:
>
>> W dniu 16.10.2017 o 21:21, Animka pisze:
>>> W dniu 2017-10-16 o 20:05, samya pisze:
>>>> PS. z maslem mam dokladnie to samo, w koncu zaczelam je robic sama.
>>> Przecież śmietanka 30% też kosztuje, a trzeba jej niemało.
>>>
>>>
>> W Biedronce cena nie szokuje :)))
>> Na szczescie produkcja masla ze smietany jest znacznie bardziej
>> wydajna niz serka z mleka.
>> Za to smak bezcenny. Zwlaszcza, ze mozna zrobic z dodatkami jakich
>> dusza zapragnie.
>
> Pewnie Animka źle szacuje ilość tej śmietanki potrzebnej do wykonania
> masła.
>
> Najniższe ceny z Biedronki:
> 3,20 zł - 330 ml śmietanka 30%
> 6,49 zł - 200 g. masła
>
> Z dwóch smietanek powinniśmy otrzymać około 250 g. masła (tłuszcz
> mleczny + białka mleka + ew. woda).
> Masło wychodzi nawet taniej ze śmietanki niż z półki.
>
> Uwaga - większość śmietanek (wszystkie?) różnych producentów zawiera
> karagen E-407, który jest szkodliwy dla zdrowia. Także ta śmietanka z
> insekta.
> Etykietki do owego masła nie znalazłem w sieci, nie znam składu.
> Ale nie wierzę, że najtańsze masło nie zawiera jakichś świństw.
>

Ze swieca szukac "czystej" smietanki...
Niestety w masle tez jest karagen - podejrzewam, ze nawet jesli
producent nie wykaze go na etykiecie, to i tak jest w skladzie.
Trzeba tez zwrocic uwage jaki rodzaj tluszczu zawiera maslo, bo zdarzaja
sie domieszki roslinnych (i nie mam tu na mysli tzw. "miksow", tylko
maslo 82 lub 83%). Najchetniej kupuje takie, ktore ma informacje, ze
zawiera tluszcz wylacznie mleczny, co oczywiscie nie gwarantuje, ze tak
jest w rzeczywistosci.


@


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


455. Data: 2017-10-16 23:32:05

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Trefniś <t...@m...com> wrote:
> W dniu .10.2017 o 22:27 samya <s...@p...onet.pl> pisze:
>
>> W dniu 16.10.2017 o 21:21, Animka pisze:
>>> W dniu 2017-10-16 o 20:05, samya pisze:
>>>> PS. z maslem mam dokladnie to samo, w koncu zaczelam je robic sama.
>>> Przecież śmietanka 30% też kosztuje, a trzeba jej niemało.
>>>
>>>
>> W Biedronce cena nie szokuje :)))
>> Na szczescie produkcja masla ze smietany jest znacznie bardziej wydajna
>> niz serka z mleka.
>> Za to smak bezcenny. Zwlaszcza, ze mozna zrobic z dodatkami jakich dusza
>> zapragnie.
>
> Pewnie Animka źle szacuje ilość tej śmietanki potrzebnej do wykonania
> masła.
>
> Najniższe ceny z Biedronki:
> 3,20 zł - 330 ml śmietanka 30%
> 6,49 zł - 200 g. masła
>
> Z dwóch smietanek powinniśmy otrzymać około 250 g. masła (tłuszcz mleczny
> + białka mleka + ew. woda).
> Masło wychodzi nawet taniej ze śmietanki niż z półki.
>
> Uwaga - większość śmietanek (wszystkie?) różnych producentów zawiera
> karagen E-407, który jest szkodliwy dla zdrowia. Także ta śmietanka z
> insekta.
> Etykietki do owego masła nie znalazłem w sieci, nie znam składu.
> Ale nie wierzę, że najtańsze masło nie zawiera jakichś świństw.
>

Przede wszystkim ma wemulgowaną wodę. Oszustwo.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


456. Data: 2017-10-16 23:45:55

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

samya <s...@p...onet.pl> wrote:
> Trzeba tez zwrocic uwage jaki rodzaj tluszczu zawiera maslo,

Ha - tylko jeden raz kupiłam masło z wyszczególnieniem ,,83 % tłuszczu
MLECZNEGO" - i kurczę już nie mogę na nie trafić, nie pamiętam firmy, bo
kupiłam w pośpiechu i potem mj ktoś w domu wyrzucił papierek do śmieci. No
tragedia.

> bo zdarzaja
> sie domieszki roslinnych (i nie mam tu na mysli tzw. "miksow", tylko
> maslo 82 lub 83%).

Piszą na opakowaniach np. ,,82 % tłuszczu". To ewidentna furtka do
fałszerstw. Należy się liczyć właśnie z zawartością tłuszczu roślinnego, a
kij wie, czy aby nie smalcu, utwardzonego tłuszczu kokosowego, wołowego lub
oleju :-(

> Najchetniej kupuje takie, ktore ma informacje, ze
> zawiera tluszcz wylacznie mleczny, co oczywiscie nie gwarantuje, ze tak
> jest w rzeczywistosci.

Ano nie. Ja od wieeelu lat kupuję ,,Łaciate Ekstra" lub ,,Masło ekstra z
Końskich" - a do kulinarnych celów klarowane w kubełku ,,Mlekovita". Trwam
przy nich, choć wiem, że to zupełnie bez sensu - w kazdej chwili spodziewam
sie zawodu.



--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


457. Data: 2017-10-17 00:07:16

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: samya <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 16.10.2017 o 23:30, XL pisze:
> samya <s...@p...onet.pl> wrote:
>> W dniu 16.10.2017 o 21:50, XL pisze:
>>> samya <s...@p...onet.pl> wrote:
>>>> W dniu 15.10.2017 o 21:49, XL pisze:
>>>>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>>>>
>>>>>> Czy i w Polsce ceny masła osiagną ten poziom?
>>>>>
>>>>> Niestety są go coraz bliższe.
>>>>>
>>>>>> Jesteście w stanie obyć się bez masła w kuchni?
>>>>>
>>>>> Ja nie. Mało tego, podwyżka ceny spowodowała u mnie wzrost ilości
>>>>> zużywanego w kuchni masła, zamiast jego ograniczenia. Paradoks?
>>>>> Coś gdzieś kiedyś mi się obiło o uszy na temat takiego ekonomicznego (czy
>>>>> może marketingowego) efektu dużych podwyżek cen, ale mnie to wtedy nie
>>>>> zajmowało. Ki diabeł?
>>>>>
>>>>> PS. I nie wliczam w ten wzrost 2 kg masła klarowanego, użytego w jednym
>>>>> tylko tygodniu do zalania rydzów w słoikach ?
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>> Ponoc jest naukowo dowiedzione, ze w obliczu kryzysu wzrasta popyt na
>>>> artykuly i uslugi "zbedne",
>>>
>>> Ale moje masło nie jest zbędne!
>>> :-))
>>
>> Tak jak i moje :)
>> Zbedne w cudzyslowie, dla kazdego oznacza to cos innego - jedni gromadza
>> szminki i klejnoty, inni zajadaja sie maslem :)
>> Mialam na mysli ogolem produkty, ktore nie sa artykulami pierwszej potrzeby.
>>
>>>
>>>
>>>> wbrew wszelkiej logice.
>>>
>>> Akurat logika wzrostu popytu na ,,zbędne" w obliczu kryzysu jest wg mnie
>>> bardzo konkretna. Zbędne jest synonimem nadmiaru; niemożność skonsumowania
>>> stanu posiadania z powodu tego nadmiaru jest synonimem luksusu.
>>> I oto zbliża się kryzys -- > za chwilę może nie być nas stać na podstawowe
>>> rzeczy -- > póki na cokolwiek nas stać, zaznajmy zbednego (czyt. luksusu),
>>> ponieważ i tak wszystko za chwilę możemy stracić. Bawmy się i kupujmy tak,
>>> jak nigdybyśmy tego nie robili w okresie stabilizacji. Gromadźmy
>>> wspomnienie luksusu na zły czas, bo tylko ono może nam pozostać.
>>
>> Zapewne podswiadomosc tak wlasnie podpowiada.
>> Paradoks w moim przypadku polega na tym, ze choc wiele rzeczy drozalo i
>> potrafilam sobie ich bez zalu odmowic lub znalezc zamiennik, to z maslem
>> mnie opetalo i zuzywam go ze trzy razy wiecej niz zwykle.. :)
>
> Ja też, ostatnio nawet smażę głównie na nim - do tego celu kupuję klarowane
> w kubełku. Do pieczenia ciasta też czasem takiego używam, jednak częściej
> daję to w kostkach, normalne, bo jednak ma więcej smaku ze względu na
> domieszki białkowe z mleka, które klarowanie usuwa.

Klarowane, Mlekovity, bezcenne :)

Choc slodkie potrawy lubie tez smazyc na oleju kokosowym - maja
przyjemny posmak, o ile ktos lubi kokos.



> Muszę jednak zacząć wszelkie tłuszcze, więc i masło, ograniczać, bo mi w
> boczki idzie, oj idzie - samo masełko, jak i potrawy z jego dodatkiem (ach,
> te placki z jabłkami...).

E tam, sproboj raczej weglowodany ograniczyc niz tluszcze, szczegolnie
cukier. Tluszcz wbrew temu, co przez lata glosili eksperci na uslugach
przemyslu jest zdrowy. Weglowodanow potrzebujemy niewiele.
Cala ta piramida zywienia, ktorej podstawa sa glownie wegle, to pomylka
- o dziwo, zdarza sie, ze bardziej przytomni lekarze juz o tym uprzejmie
donosza swoim pacjentom.
Niestety do szkol ten "postep" nie dotarl - ostatnio moje dziecko
(pierwszoklasista) przerabialo na lekcji ten nieszczesny trojkat.

>
>>
>>
>>>
>>>> Na towary luksusowe
>>>> zreszta tez, choc w mniejszym stopniu.
>>>> Nie pamietam jak sie to zjawisko fachowo nazywa, a nie mam czasu szukac,
>>>> w kazdym razie na ekonomicznej tez juz o tym ucza.
>>>
>>> ,,Już"?
>>> :-)
>>> To zjawisko stare jak handel. Ja słyszałam o tym już w dzieciństwie, a w
>>> młodości zaznałam go sama w tzw. stanie wojennym. Mówię oczywiście j.w.,
>>> czyli w aspekcie dóbr materialnych.
>>
>> Juz.
>> Zjawisko moze i znane od wiekow, jednak kiedy 15 lat temu konczylam AE,
>> to na uczelni nikt o tym nie slyszal..
>
> Nie MÓWIŁ. Nie było W PROGRAMIE ani PO LINII.
> Mnie prawie 40 lat temu na ekonomii uczono, że (oczywiście w odrożnieniu od
> zgniłego kapitalizmu) w socjalizmie kryzys gospodarczy jest niemożliwy -
> krzywa koniunktury dla socjalizmu we wszystkich podręcznikach pięła się w
> górę pod kątem niemal 45 stopni i miała tylko lekkie, nicnieznaczace spadki
> (dla uprawdopodobnienia).
> Sporo ludzi w to nawet wierzyło...

Podejrzewam, ze rowniez i nie slyszal.
Nie spotkalam w swojej karierze uczelnianej ani jednego wykladowcy
(obojetne czy to mgr czy prof), ktory by byl zaangazowany ponad
programowe minimum. Fascynatow tam nie bylo.

>
>> Teraz niesmiale wzmianki sie
>> ponoc pojawiaja.
>
> Boszsz, ludzie czy w komunie, czy dziś, zawsze jednacy. Naprawdę nie
> zdarzył się nikt na sali, na wyższej uczelni, kto coś wiedział ponad
> wykład? No bo że w komunie to było tępione, to wiadomo...

A owszem, owszem, ale nigdy nie byl to wykladowca.
W tym temacie jednakze specjalisty nie bylo, badz sie nie ujawnil.

>
>>
>>
>>>
>>> Jednak istnieje bardziej uniwersalne, bo wykraczające poza ekonomię
>>> zjawisko, równie dawno towarzyszące cywilizacji - polegające na nagłym
>>> masowym wzroście konsumpcji (wszelkiej) i nagłym masowym zaniku wszelkich
>>> norm moralnych - vide pozbawione hamulców ekonomicznych i moralnych
>>> zachowanie ludzi wobec śmierci i apokalipsy - ,,Dżuma zniosła sądy
>>> wartościujące." - vide ,,Dżuma" Camus'a.
>>>
>>> O matko - ale się rozanalogizowałam :-))
>>>
>>>
>>>> @
>>>>
>>>> PS. z maslem mam dokladnie to samo, w koncu zaczelam je robic sama.
>>>>
>>>>
>>>
>>> I to wychodzi taniej? Lub mniej go wtedy konsumujecie? Chyba nie.
>>>
>> Z pewnoscia drozej, za to mozna ciekawie kombinowac ze smakami :)
>> Zreszta smietane i tak zawsze mam w domu, ale ilez mozna wypic kawy,
>
> Czyli kremówkę na masło kupujesz w sklepie? Ja o tym myślałam, ale we
> wszystkich już jest karagen. To mnie definitywnie odstrasza. No a mleka od
> Pani Baby już tyle nie kupuję, bo krowy sprzedała i do pracy poszła. Oj
> dolo ?
>

Niestety w sklepie. Mozna jeszcze znalezc bez karagenu, ale to wyjatek.
Do niedawna smietana tescowa nie miala karagenu - albo po prostu
producent sie nie chwalil.
Zreszta, do masla tez ładują karagen - pozostaje miec nadzieje, ze jesli
nie pokazuja go w skladzie, to faktycznie go nie dodaja.

W Krakowie jest kilka (!!!) mlekomatow, wiec jak tylko mam mozliwosc to
tam sie zaopatruje. To nie to samo co Pani Baba, ale jak sie nie ma co
sie lubi, to sie lubi co sie ma.


>> zupy tez nie wszystkie ze smietana wspolgraja, wiec skonczyl sie problem
>> co zrobic z ewentualnym nadmiarem.
>
> Moje dżersejkowe marzenia wracają...
>
>

Jesli tylko masz warunki, to zyc nie umierac :)
@

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


458. Data: 2017-10-17 00:14:21

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-10-16 o 22:27, samya pisze:
> W dniu 16.10.2017 o 21:21, Animka pisze:
>> W dniu 2017-10-16 o 20:05, samya pisze:
>>> PS. z maslem mam dokladnie to samo, w koncu zaczelam je robic sama.
>> Przecież śmietanka 30% też kosztuje, a trzeba jej niemało.
>>
>>
> W Biedronce cena nie szokuje :)))
> Na szczescie produkcja masla ze smietany jest znacznie bardziej wydajna
> niz serka z mleka.
> Za to smak bezcenny. Zwlaszcza, ze mozna zrobic z dodatkami jakich dusza
> zapragnie.
>
> @
Wiem, wiem :-)
Napisz mi ile śmietanek kupujesz i po ile. Wychodzi Ci pewnie z 4-ch
śmietanek coś trochę ponad 1/2 kostki masła, prawda?

Nie zapomnę jak kiedyś robiłam kremówkę mikserem. Wyszło mi masło, ale
słodkie. Bez pomyślunku wyrzuciłam, a mogłabym tym słodkim masłem
posmarować wafle suche. Tak w ogóle to ja wtedy nie pokapowałam sie, że
to jest masło, chociaż w smaku posłodzone masło przypominało

Jak ktoś ma blisko czy po drodze do stacji Orlen to proponuję tam
zajrzeć i spojrzeć czy jest masełko Łaciate i po ile. OK?

.

--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


459. Data: 2017-10-17 00:22:28

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Trefniś <t...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu .10.2017 o 23:45 XL <i...@g...pl> pisze:

> samya <s...@p...onet.pl> wrote:
>> Trzeba tez zwrocic uwage jaki rodzaj tluszczu zawiera maslo,
>
> Ha - tylko jeden raz kupiłam masło z wyszczególnieniem ,,83 % tłuszczu
> MLECZNEGO" - i kurczę już nie mogę na nie trafić, nie pamiętam firmy, bo
> kupiłam w pośpiechu i potem mj ktoś w domu wyrzucił papierek do śmieci.
> No
> tragedia.
>
>> bo zdarzaja
>> sie domieszki roslinnych (i nie mam tu na mysli tzw. "miksow", tylko
>> maslo 82 lub 83%).
>
> Piszą na opakowaniach np. ,,82 % tłuszczu". To ewidentna furtka do
> fałszerstw. Należy się liczyć właśnie z zawartością tłuszczu roślinnego,
> a
> kij wie, czy aby nie smalcu, utwardzonego tłuszczu kokosowego, wołowego
> lub
> oleju :-(

W moich starych książkach kucharskich, którymi tu wszystkich uparcie
epatuję, pisano już na początku ub. wieku o fałszowaniu masła łojem
wołowym i innymi tłuszczami zwierzęcymi.

Obecnie mówi się tylko o fałszowaniu masła tłuszczami roślinnymi, bo taką
domieszkę najłatwiej zbadać. Wystarczy stwierdzić w maśle zawartość
fitosteroli (niestety tylko w laboratorium).

Na razie szukam informacji, czy w ogóle bada się w Polsce pod kątem
zawartości tłuszczy innych niż mleczny, albo chociaż czy bada się
procentową zaw. tłuszczu mlecznego w maśle.


--
Trefniś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


460. Data: 2017-10-17 00:30:33

Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-10-16 o 23:19, Trefniś pisze:
> W dniu .10.2017 o 22:27 samya <s...@p...onet.pl> pisze:
>
>> W dniu 16.10.2017 o 21:21, Animka pisze:
>>> W dniu 2017-10-16 o 20:05, samya pisze:
>>>> PS. z maslem mam dokladnie to samo, w koncu zaczelam je robic sama.
>>> Przecież śmietanka 30% też kosztuje, a trzeba jej niemało.
>>>
>>>
>> W Biedronce cena nie szokuje :)))
>> Na szczescie produkcja masla ze smietany jest znacznie bardziej wydajna
>> niz serka z mleka.
>> Za to smak bezcenny. Zwlaszcza, ze mozna zrobic z dodatkami jakich dusza
>> zapragnie.
> Pewnie Animka źle szacuje ilość tej śmietanki potrzebnej do wykonania
> masła.
>
> Najniższe ceny z Biedronki:
> 3,20 zł - 330 ml śmietanka 30%
Ile masla z tego wyjdzie?
> 6,49 zł - 200 g. masła
>
> Z dwóch smietanek powinniśmy otrzymać około 250 g. masła (tłuszcz mleczny
> + białka mleka + ew. woda).
> Masło wychodzi nawet taniej ze śmietanki niż z półki.
>
> Uwaga - większość śmietanek (wszystkie?) różnych producentów zawiera
> karagen E-407, który jest szkodliwy dla zdrowia. Także ta śmietanka z
> insekta.
> Etykietki do owego masła nie znalazłem w sieci, nie znam składu.
> Ale nie wierzę, że najtańsze masło nie zawiera jakichś świństw.
>
Będę musiała z lupą do Biedronki iść, bo malutkiego tekstu na opakowaniu
nie przeczytam i z tym mam problem.
Kaizerek w tej Biedronce (przy ul. Dolnej w W-wie) nigdy nie kupię.
Pokechalam po kaizerki, a tam po nich łazi rój końskich much i s****ły
na nie, Coś obrzydlowego. Zrobiło mi się niedobrze, ale wzięłam jakąś
reklmówką, otworzyłam klapę i te muchy powypędzałam. Nie kupiłam żadnego
pieczywa. Potem jakiś nowy kasjer z wyglądu jakby dopiero co wyszedł z
więzienia wyciągnł z końca kolejki dwie pary klientów z zakupami.
Zastanawiałam sie dlaczego ich i nawyzywałam tego kasjera od chama z
chama. Powiedziałam mu, że gnój powinien przerzucać na tej swojej wiosce.


--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 40 ... 45 . [ 46 ] . 47 ... 56


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Mięso puchnie
sliwki - biały osad
Przepraszam Ewę FEniks!
Gotowanie - wiedza czy sztuka ?
Olej palmowy zabija... także głodem!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »