Data: 2017-09-25 17:35:31
Temat: Re: Mięso puchnie
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
stefan <s...@w...pl> wrote:
> W dniu 2017-09-25 o 10:53, XL pisze:
>> stefan <s...@w...pl> wrote:
>>> W dniu 2017-09-24 o 22:03, XL pisze:
>>>> stefan <s...@w...pl> wrote:
>>>>> W dniu 2017-09-21 o 17:34, XL pisze:
>>>>>> krys <k...@p...priv.pl> wrote:
>>>>>>> XL wrote:
>>>>>>>
>>>>>
>>>>>>> No i? Przedwojenna granica niemiecka była 4 km od domu. Ludność była
>>>>>>> wymieszana, na cmentarzach są jeszcze nagrobki z polskimi nazwiskami z
>>>>>>> zapisem po niemiecku. Zabory też swoje zrobiły. Pozytywy też zostawiły,
>>>>>>> porządeczek w obejściu to ich specjalność, na wschodzie dużo później się
>>>>>>> pojawił.
>>>>>>
>>>>>> Ten niemiecki ordnung to u nich tylko od frontu - znam relacje i od
>>>>>> zaplecza. Ale nie w tym rzecz. My Królewiacy jesteśmy ostoją polskosci -
>>>>>> zawsze za polskość obrywalismy, to i ją najbardziej sobie cenimy.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Ja, ja, wirklich - Szkieletczyzna :)
>>>>
>>>> I AKowszczyzna - partyzantka i ruch oporu.
>>>> Dopiero za PiS-u jesteśmy śrdocenieni.
>>>>
>>> Na jednym biegunie pacyfikacja Mniowa i Skłoby przez Niemców za czyny
>>> Hubala, na drugim wyczyny Brygady Świętokrzyskiej NSZ, pośrodku
>>> "nieskalany" zbrodniami Ponury.... Ech...
>>>
>>>
>>
>> Co mnie obchodzi bandycka kolaborancka BŚ? To nie AK. To osobna formacja,
>> która od AK się odcięła. Bandytów nie brakowało w tych czasach.
>>
>> A od "Ponurego", sorry za bezpośredniość, ręce precz - "Ponury" to na
>> Kielecczyźnie trzecia postać po Bogu. Czcimy Jego pamięć wciąż - przykład:
>> gdybyś w dowolnym miejscu Kielc stanął i głośno zaczął wyrażać się o Nim
>> źle, nie ma takiej możliwości, żeby ktoś ze słyszących nie zareagował na to
>> w najlżejszym przypadku słownie...
>>
>>
> Nie tak dawno (a z 5 - 6 lat temu) byłem na Wykusie (jakaś impreza
> patriotyczne). Atrakcją był prawdziwy jeszcze żywy partyzant od Ponurego
> pseudo Halny. Głos zabierali różni mówcy, opowiadali jak to z Ponurym
> było fajnie (między Bogiem a prawdą za czasów obozu na Wykusie i pobytu
> Ponurego na Kielecczyźnie albo byli w planach 6-letnich a co najwyżej w
> wózeczku niemowlęcym). W pewnym momencie awantura - jakiś NSZ-towiec (z
> tych młodszych, po 30-ce) zaczął Akowcom wypominać, że wbrew rozkazom
> Naczelnego Wodza usłuchali Komendanta Głównego AK i złożyli broń. Boże,
> jaka zrobiła się awantura... Po jednej stronie łyse karki po drugiej
> starsi zmordowani życiem ludzie. Wyzywali się grubymi epitetami.
> A Ponurego szanuję, nie zawsze zgadzam się z jego postępowaniem (tak
> samo jak z watażką mjr Hubalem) ale "Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie" od
> pierwszego wydania znałem prawie na pamięć. Nikomu nie śniło się jeszcze
> o upublicznianiu Ponurego a w lecie 1968 prowadziłem obóz wędrowny 68
> KDH Czerwone Berety ze Starachowic przez Wykus, Bodzentyn, Michniów i
> takimi sobie drogami drogami (tak się śmiesznie ;)złożyło ). Komendant
> Chorągwi Krakowskiej dziwnie się uśmiechał ale dał trochę kasy i zgodę.
> Skąd wiedziałem? Mieliśmy mądrych profesorów w Technikum a w jesieni
> 1967 byliśmy 2 tygodnie w Chęcinach na ćwiczeniach terenowych z geologii...
Ja miałam Teścia z AK. Trochę opowiadał. Nie za dużo. Ale wystarczy. Np.
jak trzy tygodnie siedzieli pod bombami i ostrzałem w okrążeniu, w lesie,
padając z głodu - i oto przedarłszy się przez linie niemieckie zjawia się
jego siostra oraz przygarnieta do rodziny kobieta, obie z plecakami
wypełnionymi kiełbasą, serem i chlebem. Wartownik z karabinem wycelowanym w
kobiety - "Hasło!" W odpowiedzi dwa babskie wysokie dyszkanty - "Jakie
znowu hasło! Ja ci dam hasło! Ja tu do brata przyszłam!" Cały oddział
odżywiły.
Nieliczne były te humorystyczne akcenty w Teścia opowieściach... bo o
śmierci i zabijaniu słabo się opowiada z humorem.
Siostra ryzykowała życie dla brata, po drodze często-gęsto wraz z
towarzyszką ostrzeliwana na otwartym terenie przez patrolujące samoloty,
padając wtedy na nos i czołgajac się w ziemniaczanych redlinach... TAKIE
BYŁY KIELCZANKI...
A wcześniej, zanim Teścia, to miałam wiejską podstawówkę - i półoficjalne
wycieczki pod różnym pretekstem na Wykus, tez odpowiednio półoficjalnie
omawiane.
--
XL
|