Data: 2002-03-07 20:46:40
Temat: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Od: Kami <K...@j...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
> -----Original Message-----
> From: Marek W. [mailto:m...@t...pl]
> Posted At: Thursday, March 07, 2002 8:46 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Moja zona odchodzi, jak walczyc
> Subject: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
> Tak czytam ten wątek i,,,
> Jak kobiety są takie biedne i pokrzywdzone tym że "musiały" oderjść do
> innego faceta i co to one nie przeżyły,,,,
Przecież każde rozstanie boli... Ja nie mówię o dziundzi, ktora idzie do
kolejnego mięśniaka z lepszym samochodem i grubszym karkiem, tylko o
dwóch osobach którym nie wyszło. Mimo prób i starań - to się zdarza!
> wiesz co to po
> prostu zakrawa na
> kpinę - jak tak cierpicie to najlepszym lekarstwem jest nie
> odchodzić a nie
> bzdury potem wypisywać
Nie odchodziś? Zniszczyć sobie życie w zwiazku bez miłości? Ja wiem, że
uogólniasz, ale niesłusznie...
KAŻDY ma prawo do szczęścia.
> To jest brak odpwoedzialnośći i wyrządzanie krzywdy rodzinie
> - czego byś o
> tym nie pisała, i możesz sobie darować odpowiedż "bo nie
> byłeś w takiej
> sytuacj" od razu mówię
Jasne. Najlepiej będzie dzieciom w rodzinie, w której rodzice się nie
kochają. To będzie doprawdy cudowna rodzina. I wychowywanie dzieci w
takiej - pozbawionej ciepła, miłości, czułości - będzie z cała pewnością
wyrazem odpowiedzialności matki (czy ojca, bo odejścia dotyczą obu
płci)... Prawda?
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
|