Data: 2006-05-07 16:20:10
Temat: Re: Nieporozumienia.
Od: "quasi-biolog" <q...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
el Guapo <e...@v...pl> napisał(a):
> (...) Nie na szukaniu złodzieja
> położony był akcent, tylko na tym, byś zrozumiał, że kradzież miała miejsce i
> na czym polegała. (...)
Twoim problemem jest to, ze z gory zakladasz, ze w ogole jakas kradziez miala
miejsce [ http://en.wikipedia.org/wiki/Negativity_effect ]. A to przeciez nie
kradziez, tylko zwykla ruina gospodarcza odziedziczona po PRLu. Plan
Balcerowicza byl lekarstwem na hiperinflacja, a nie jej przyczyna. Moze gdyby
nie Balcerowicz, to stracilbys o wiele wiecej niz tylko motorynke... "Na
dobrodzieja swojego reke podnosisz, waszmosciu!" ;-)
> Średniowieczny mainstream utrzymywał,
W srednowieczu naukowy mainstream (czyli efekt swobodnej, globalnej wymiany
mysli i jej testowania przez ogolnoswiatowa spolecznosc ekspertow) nie istnial
- bo zamiast nauki byl wtedy dogmatyzm i zabobon.
ergo - falszywa analogia
> PRLowski mainstream utrzymywał,
Jesli "PRLowski" to juz nie mainstream... Mainstream z definicji jest tworem
globalnym. "Mainstream z przymiotnikami" ma tyle wspolnego z mainstreamem, co
"demokracja z przymiotnikami" (np. "demokracja ludowa") z demokracja...
ergo - falszywa analogia
Jasne mainstream moze sie mylic - i myli sie! Tyle, ze jest on tworem
dynamicznym podlegajacym nieustannej autokorekcji. Ale do korygowania
mainstreamu trzeba czegos wiecej niz tego tzw. "samodzielnego/alternatywnego
myslenia".
> (...) więc
> spróbuj i tu. Deklarowanie "nie znam się na tym, więc ufam mediom, a każdy kto
> im nie ufa to głupek" nie świadczy zbyt dobrze.
Wybacz, ale to jest standardowa mantra wszelkiej masci szarlatanow,
hochsztaplerow, pseudo-logow, i alternatywnie "myslacych" (zarabiajacych spore
pieniadze wlasnie na takich "samodzielnie myslacych").
Tzw. "myslenie samodzielne" to w rzeczywistosci pseudo-intelektualizm ktorym
snobuja sie wszelacy szpagatowi yntelektualisci i filozofowie chlopscy - na
wszystko majacy swoj "alternatywny poglad", "alternatywna metode" i
"alternatywna wiedze" (oh, jacy to oni alternatywnie madrzy!). Problem w tym,
ze teza "nie matura lecz chec szczera zrobi z ciebie bohatera" niestety nie
sprawdza sie w rzeczywistosci... Wymyslac to sobie kazdy moze co chce - zadne
wyzwanie. Ale zeby myslenie mialo sens, to niestety nie moze byc orka na
ugorze. Do tego trzeba *wiedzy* oraz *metodologicznego rygoru*, a tego to sie
niestety na ulicy nie znajdzie ani z brudnego palca nie wyssie...
Do kreatywnego myslenia potrzeba duzo wiedzy i kompetencji, ale do
samodzielnego kontestowania tego co jest konsensusowym dorobkiem kreacji
calych pokolen myslacych ekspertow to juz potrzeba niemal geniuszu...
A moje myslenie mowi mi jedno - mam zdecydowanie zbyt mala wiedze na temat
ekonomii, by sie o niej wypowiadac a tym bardziej recenzowac czyjes
"samodzielne wymysly".
> Moja analogia inflacji to nie
> jest jakaś nowatorska, spiskowa jej interpretacja
Nie o to chodzi, czy Twoj przedszkolny model inflacji jest dobry czy nie, lecz
o to, czy Ty go wlasciwie stosujesz - a IMHO utozsamianie go z Planem
Balcerowicza (i rzekomym jego wplywem na Twoja niedoszla motorynke) nie jest
zastosowaniem dobrym.
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|