Data: 2006-01-23 04:36:07
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dr11v5$bg6$1@news.mm.pl...
>> troche mieszasz. Agnieszka zdaje sie pisala, ze niegrzecznego
>> zachowania wsrod gosci nie wolno tolerowac. a to teraz opisujesz.
>> "nam" chodzi o to, ze dziecko zachowuje sie poprawnie
>
> Jeśli siedzi i chłonie wszystko jak gąbka i nie daje się przy tym namówić
> na pójście do swojego pokoju, to też de facto zachowuje się poprawnie. A
> dla mnie taka sytuacja jest niedopuszczalna w momencie, gdy rozmawiamy o
> rzeczach, o których dziecko nie powinno słyszeć.
mnie sie jakos wydaje, ze osoby uwazajace, iz dzieci sa mile
widziane na imprezach nie maja na mysli dobrego zachowania _w czasie_
opowiesci ze swiata tylko dla doroslych.
> Dlatego wiedząc z góry, jaki będzie charakter spotkania często wcześniej
> uprzedzam, że nie będzie żadnego parugodzinnego siedzenia i
> "uczestniczenia" w naszych rozmowach.
czy chcesz teraz powiedziec, ze rozumiesz to tak, iz "my" rozmawiamy przy
dzieciach o rzeczach nieprzeanaczonych dla ich uszu, byle by tylko sie
grzecznie zachowywaly?
czy tez teraz chcesz powiedziec, iz nieraz zdarza Ci sie miec dzieci na
imprezach (pomijam te
rdzinne)? albo, ze zawsze na imprezach snujecie ze znajomymi pieprzne
opowiastki przeznaczone tylko dla doroslych?
(jesli chodzi o mnie, ja jakos nie wiedzialam z gory ze bede miec impreze
nieprzenaczona dla dzieci w wieku ponizej 18 roku zycia. po prostu
zapraszalam
znajomych i mielismy dobry czas)
A
> potem to jedynie egzekwuję. M.in. prośbą (a jeśli to nie skutkuje, to
> poleceniem) pójścia do swojego pokoju, co jest ni mniej ni więcej, jak
> tylko wymaganiem przestrzegania wcześniej ustalonych zasad. Traumy nie
> zanotowano.
> Rozumiem jednak, że u innych jest inaczej, ale trudno - nic na to nie
> poradzę, że postępuję po swojemu, a mimo to jakoś wszyscy żyją i mają się
> dobrze.
oczywiscie, ale nie wamawiaj nam, ze my zostawiamy dzieci na czas
opowiesci o seksie w klubie dla swingersow, bo w miare grzecznie sie
zachowuja.
ja po prostu moge sie bawic ze znajomymi swietnie, bez wczesniejszego
planowania co bedziemy robic (w znaczeniu - bedzie pieprznie). i pomimo, iz
nie poruszalismy tematow _tylko_dla doroslych bylo calkiem fajnie. dlatego
tez
i moje dziecko moglo sobie siedziec kolo mnie w czasie takich imprez.
ale "> Rozumiem jednak, że u innych jest inaczej, ale trudno - nic na to nie
> poradzę, że postępuję po swojemu, a mimo to jakoś wszyscy żyją i mają się
> dobrze". Prosze tylko o zaprzestanie insynuacji, ze dzieci pozostawione na
> imprezie
chlona wszystko jak gabka _gdyz maja_ co chlonac.
iwon(k)a
|