Data: 2005-06-09 15:01:55
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: "wapir" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> powołaniem się - z cytatem - na
> art.427 k.c. i wyraźnym wskazaniem winy nauczycielki, podaniem
> poniesionych
> przez Ciebie kosztów oraz żądaniem zwrotu tychże kosztów przez
> nauczycielkę
> nadzorującą zabawę dzieci. Jeśli Ci się chce wykazać teraz asertywnością.
> Ewentualnie chłodne zwrócenie uwagi, że pierwszy i ostatni raz odpowiadasz
> za
> szkodę, do jakiej przyczyniło się Twoje dziecko pod nadzorem nauczycielki,
> bo... i tu odesłanie Pani do poduczenia się stosownego przepisu.
>
Jestem nauczycielką i gdybym miała z własnej kieszeni płacic za wszystkie
"nieszczęśliwe zbiegi okoliczności", to pensja starczyłaby mi na tydzień. W
ciagu ostatnich dwóch tygodni jeden delikwent włożył szpilkę do zamka, drugi
przy naprawianiu poza wiedzą nauczyciela rozwalił framugę. Dodatkowo inny,
zrzucając winę na emocje (ADHD), kopnął przy nauczycielu w dzrwi i but mu w
nich został, a więc i dziura średnicy ok. 10 cm (gimnazjalista). Czy w takim
razie mam za wszystko płacić, czy też jednak odpowiedzialność winna ciążyć
na rodzicach, że nie wychowali dziecka?
Irmina
|