Data: 2004-09-19 18:15:45
Temat: Re: Owoce pod zapiekanym koglem-moglem?
Od: "Agata" <a...@g...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Tomasz Kałużny <t...@q...klub.chip.pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:ciejks$56b$...@i...gazeta.pl...
> No wlasnie... Wczoraj jadlem takie cudo w kawiarence Cykada w Lodzi. W
> miseczce porcelanowej (powiedzmy... :) ) maliny a na nich cos jakby
> kogel mogel okropnie slodki (ale jaki pyszny) zapieczony z mocno
> przypieczonym wierzchem. A moze to raczej cos jak suflet? Wlasnie nie
> wiem... Moze ktos robil cos podobnego i sie podzieli tajemnica? Druga
> pysznoscia byly jagody zapieczone pod warstwa kruszonki... Mniaaaaam...
> Polecam jesli bedziecie w Lodzi na ul.Piotrkowskiej w okolicach
> ul.Zamenhoffa.
z cala szczeroscia to co jadles moglo na 90% byc owocami zapiekanymi pod
opiekaczem z sabayon..
.
bierzesz zoltka i cukier puder...stawiasz w metalowej misie na gotujacej sie
wodzie i ubijasz...masz uzyskac doskonale ubite sabayon (bez koniecznosci
dolewania alkoholi ;))
naklada to sie potem na owoce w misce ktora nie peknie podczas zapiekania i
zapieka...zoltka ida w gore ;) i lapia kolor...
wszystko jasne ;)
(podobalo mi sie Wasze sledztwo ;))
agataw z doswiadczeniem z "tym"
|