Data: 2018-02-04 04:40:07
Temat: Re: Pasternak - c.d.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Animka pisze:
> Kolega mi opowiadał jak to w akademiku w Nowym Sączu wywalili
> kolegę na łózku-razem z łózkiem przez okno z I piętra.
Okno na trzecim piętrze otwarte (miarkuj pan, w lutym!) i z owego
okna lecą na podwórze: sienniki, kołdry, książki, trupie główki
i tam dalej. Niedługo poczekawszy zjeżdża na sznurze kufer, a po
nim łóżko.
No i cóż pan na to?" -- woła Maruszewicz.
"Trzeba spisać protokół - mówi komornik. -- Zresztą wyprowadzają
się, więc może nie warto im przeszkadzać."
Wtem -- nowa szopka. W otwartym oknie na trzecim piętrze ukazuje
się krzesło, na krześle siada Patkiewicz, dwaj koledzy spychają
go i -- mój Patkiewicz jedzie z krzesłem na sznurach na dół!...
To już i komornika zemdliło, a jeden stójkowy przeżegnał się.
"Kark skręci... -- mówią baby. -- Jezus Maria! ratuj duszę jego..."
Maruszewicz, jako człowiek nerwowy, uciekł do pani Krzeszowskiej,
a tymczasem krzesełko z Patkiewiczem zatrzymuje się na wysokości
drugiego piętra, przy oknie baronowej.
"Skończcież, panowie, z tymi żartami!" -- woła komornik do dwu
kolegów Patkiewicza, którzy go spuszczali.
"Ale ba! kiedy nam się sznur zerwał..." -- mówią tamci.
Stulecia mijają, a studenty wciąż takie same...
Jarek
--
Jeden koleś, co w Londynie od kilku lat żyje
Twierdzi, że w akademykach najlepiej się pije
Zachodnia flota -- Śląsk, wschodnia -- na Kraków
Kraków -- dawna stolica Polaków
|