Data: 2006-06-21 16:48:23
Temat: Re: Pasteryzacja zakupionej kiełbasy
Od: "Aretkka" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Najtrwalsze przetwory są w słojach Wecka, są to zebrane doświadczenia
> żeglarzy - potrafią w normalnych temperaturach przepłynąć Równik.
> A my robimy różne przetwory w słojach Wecka- wędzony boczek, wędzona
> słonina, kiełbasa, mielonka - taka kiełbasiana, ale bez osłonek, pasztet.
> Niezawodne - gumka, sprężynka i pasteryzacja, na wsi - w piecu chlebowym, w
> domu - w ocynkowanym kotle do gotowania bielizny...
>
> Wecka nie posiadam, ot takie słoiki na zakrętki. Z mielonką, czy pasztetem i
przeróżnym duszonym mięskiem daję sobie radę, przez trzy kolejne dni pasteryzuję
i to naprawdę zdaje egzamin. Ale z kiełbasą "kupną" w sklepie "zgupłam" i
spasowałam. Wykorzystam pomysł Twój, by zalać smalcem i niech "se" wygrzebuje. A
piec chlebowy, a pieca chlebowego to moje oczy nie widziały, a kocioł do
gotowania bielizny i na dodatek ocynkowany to, to też moje oczy nie widziały. No
i nie wiem czy mam żałować z tego powodu.:-))). A za radę ze smalcem serdecznie
dziękuję. Pospieszam wprowadzić ją w życie. Pozdrawiam
Areta
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|