Data: 2006-06-21 17:34:15
Temat: Re: Pasteryzacja zakupionej kiełbasy
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Aretkka" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:60f4.000000bc.44997856@newsgate.onet.pl...
>
>
>> Najtrwalsze przetwory są w słojach Wecka, są to zebrane doświadczenia
>> żeglarzy - potrafią w normalnych temperaturach przepłynąć Równik.
>> A my robimy różne przetwory w słojach Wecka- wędzony boczek, wędzona
>> słonina, kiełbasa, mielonka - taka kiełbasiana, ale bez osłonek, pasztet.
>> Niezawodne - gumka, sprężynka i pasteryzacja, na wsi - w piecu chlebowym,
>> w
>> domu - w ocynkowanym kotle do gotowania bielizny...
>>
>> Wecka nie posiadam, ot takie słoiki na zakrętki. Z mielonką, czy
>> pasztetem i
> przeróżnym duszonym mięskiem daję sobie radę, przez trzy kolejne dni
> pasteryzuję
> i to naprawdę zdaje egzamin. Ale z kiełbasą "kupną" w sklepie "zgupłam" i
> spasowałam. Wykorzystam pomysł Twój, by zalać smalcem i niech "se"
> wygrzebuje. A
> piec chlebowy, a pieca chlebowego to moje oczy nie widziały, a kocioł do
> gotowania bielizny i na dodatek ocynkowany to, to też moje oczy nie
> widziały. No
> i nie wiem czy mam żałować z tego powodu.:-))). A za radę ze smalcem
> serdecznie
> dziękuję. Pospieszam wprowadzić ją w życie. Pozdrawiam
> Areta
Gdy pięć twistów to wystarczy mniejszy garnek. :-P)))
|