Data: 2009-01-28 16:36:36
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.
Od: Panslavista <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 28 Sty, 17:26, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 28 Jan 2009 17:16:39 +0100, jadrys napisał(a):
>
> > flower pisze:
> >> Użytkownik "Bbjk" <b...@q...pl> napisał w wiadomości
> >>news:glprt4$g7u$1@inews.gazeta.pl...
> >>> Qrczak pisze:
>
> >>>> I dlatego trzeba koniecznie mięso jeść.
> >>> ... a mnie chyba przyjdzie zawinąć się w całun i poczołgać do krypty.
>
> >> Robienie sobie jaj z tego że ludzie wystawali godzinami w kilometrowych
> >> kolejkach żeby było co do gara włożyć, bo przecież mogli biały ser przez te
> >> głupie naście lat wpieprzać, jest wyjątkowym sk...twem. Ot, co o tym myślę.
>
> > Masz flower duże skłonności do przesady.. Mówię o tych godzinach i
> > kilometrach..
>
> No tak, bo czasem to i całą noc się stało - jak miała być dostawa przed
> świetami.
> A więc powtarzam: stałam nieraz po kilka godzin, na zmianę z mamą w sumie
> więcej, a nieraz, kiedy się dochodziło do lady, nie było juz nic prócz
> wołowych kości lub ostatniego 10 deka słoniny. Mnie się to zdarzyło kilka
> razy.
> Ale nie to było najgorsze: kiedyś w spożywczym objawiły sie banany. Miałam
> wtedy półtoraroczne dziecko. Stanełam w kilometrowej kolejce, aby mu kupić
> te banay - sprzedawano tylko po 4 szt(!!!). Po dwóch godzinach stania
> przyszła moja kolej - zostały dwa banany. jeden na pół zgniły. Wzięłam oba,
> bo nie byłam pewna, czy ten na pół zgniły w ogóle do czegoś się nada. Za
> mna w kolejce stał 8-letni chłopczyk. Stał tyle, co ja. Nie kupił nic. Nie
> moge tago zapomnieć.
>
> Więc jeśli mi jakaś pospolita idiotka i srula dziś mówi, że mogłam jeść
> kapustę lub ser biały 10 lat, to szczerze jej życzę, by też mogła. I żeby
> mogła swojemu dziecku kupić półtora banana raz w roku.
Pamiętam gdy pojawiła się margaryna w latach piećdziesiątych - kolejki
kilometrowe przed świętami. A zwłaszcza za margaryną czekoladową (była
taka!!!). Tu jako rodzina mielismy przewagę - staliśmy w różnych
sklepach i później zmiana - na popołudniową dostawę. I tak baby nam tę
zaradność przerwały - zazdrosne o margarynę - sprzedawano po dwie
kostki...
|