Data: 2003-08-24 15:18:52
Temat: Re: Pstrąg
Od: maruda - Ryszard <maruda_smurf@#gdynia.mm.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2003-08-24 07:57, osoba przedstawiająca się jako 'Art(Gruby)'
zechciała zauważyć:
> maruda - Ryszard <maruda_smurf@#gdynia.mm.pl> wrote:
>
>
>>Owszem, nie wszystkim musz? odpowiada? dane smaki. Nie zmienia to
>>faktu, ?e pstr?g to ryba szlachetna i nie nale?y jej udziwnia?. Chyba,
>>?e jest wcze?niej mro?ona. Ale dla amator?w ryb mro?enie ich z zasady
>>czyni ryb? niejadaln?.
>>
>>Absolutnie nie mog? si? zgodzic z opini?, ?e z najgorszej ryby mo?na
>>zrobi? rarytas.
>>
>>R.
>
>
> To znaczy ze jadasz jedynie gatunki ktore jestes w stanie sam zlapac?
> Czy jak masz ochote na brzuch zimowego tunczyka to lecisz na polnocny
> Pacyfik?
Mieszkam nad morzem i mam dostęp do świeżej ryby, oferowanej w handlu.
Nie muszę więc jej łapać. Mogę ją zwyczajnie kupić. Od czasu do czasu
wędkuję, mam więc również sposobność przyrządzić to, co sam złapałem.
Jedno jest pewne - różnica między rybą mrożoną a świeżą jest zbyt
duża, bym mógł ją ignorować. Zrezygnowałem więc z róznego rodzaju
przysmaków z drugiego końca świata, bo wiem, że nie będę mógł
rozkoszować się ich prawdziwym smakiem, jeśli dotrą do mnie
zakonserwowane.
BTW, w porównaniu do wędzonego łososia, którego mogę kupić od
znajomego rybaka, ten oferowany w handlu ma smak i zapach starej
zelówki...
R.
|