Data: 2003-08-25 01:26:42
Temat: Re: Pstrąg
Od: marekj <m...@m...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Art(Gruby)" wrote:
> w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) wrote:
>
> >
> >Najlepszy jest pstrag abslutnie swiezy tzn. zabity tuz przed
> >przygotowaniem, wtedy nalezy go ugotowac w krotkim smaku "en bleu" lub
> >usmazyc "a la meuniere" (po polsku -- lekko oproszonego maka") i
> >podawac. Nie ma bardziej wykwintnego sposobu podania pstraga niz "en
> >bleu". Lecz wlasciwie powinien byc to europejski pstrag potokowy, a nie
> >rozpowszechniony w handlu ersatz - pstrag teczowy, amerykanskiego
> >pochodzenia, zwykle hodowany na sztucznej karmie i nawet jezeli zywy, to
> >przetrzymywany przed sprzedaza w sklepie lub restauracji w stresujacych
> >warunkach w basenie z chlorowana, zbyt ciepla i niedostatecznie
> >natleniona woda. Takiego pstraga to juz wlasciwie wszystko jedno jak
> >podamy. (Na nmarginesie, niedawno gdzies przeczytalem, ze zywnosc
> >mrozona jest czesto lepszego gatunku, niz to, co sie sprzedaje w
> >sklepach jako zywnosc swieza, bo zwykle sa to produkty dobrego gatunku,
> >zamrozone natychmiast po ich uzyskaniu, gdy to co trafia jako swieze do
> >sklepow ma za soba historie przechowywania i podrozowania w
> >niekorzystnych warunkach)
> >Na pstragi, ktore nie trafily na stol wprost z potoku jest wiele
> >przepisow. Koledzy podali rozmaite. Jednak ja nie dawalbym do pstraga
> >vegety i jej podobnych przypraw. W miesie ryby jest dostatecznie duzo
> >naturalnego glutaminianu sodu, zeby go jeszcze dosypywac. I wysuszony
> >proszek z warzyw tez nie jest najlepszym dodatkiem.
> >
> >Wladyslaw
> >
> >
> >
>
> Do wiekszosci powinienes dodac "wedlug mnie"....
>
> Art(Gruby)
> Abyssus abyssum invocat.
Nieprawda,Los ma jak zwykle racje.
Potokowiec wrzucony na patelnie krotko po zlowieniu ma fantastyczny smak i
nie potrzeba
do przyrzadzenia go nic oprocz soli i masla.
Teczaki dostepne w sklepach pochodza w 100% z chodowli.
Czyli pan w gumiakach nabiera lopata z taczek granulat i wrzuca do zbiornika
w ktorym na 1 metr szescienny wody przypada kilkadziesiat ryb.
Takie teczaki maja sladowy smak pstraga.
Teczaki zlowione z potoku czy rzeki smakuja tak samo jak potokowce-pycha.
W latach 60-siatych zarybiono niektore potoki na podbeskidziu pstragiem
teczowym,
lowilem,jadlem-byly pyszne,choc sam pomysl byl glupi bo pstrag teczowy w
naturalnych
warunkach w Polsce sie nie rozmnaza a wypiera z biotopu naszego rodzimego
pstraga potokowego.Co gorsza z pierwsza wieksza woda schodzi w dol rzeki i
osiada
w zbiornikach zaporowych lub morzu i nigdy nie wraca w gore rzeki a
potokowiec
nawet po najwiekszej powodzi rusza z powrotem zeby znalezc swoj potok.
W trzy lata po zarybieniu znajomej rzeczki teczakami nie bylo wniej ani
teczakow
ani potokowcow,dopiero po natepnych paru latach pojawily sie z powrotem
potokowce.
Sorry za ten wedkarski komentarz ale musialem.:)))
pozdr
marek,glodny..
|