Data: 2003-01-02 11:56:04
Temat: Re: Same kłopoty
Od: "Sowa" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bischoop" <B...@b...kreml.russia> napisał w wiadomości
> Sluchaj po tym co maz powiedzial, nawet jesli klotnia wynikla z twojej
> osoby, ty nie przepraszaj. Dlaczego bierzesz to na siebie, czasami z
> tego powodu nie moge zrozumiec kobiet. Jesli ty teraz wyjdziesz temu
> naprzeciw, maz zakoduje sobie ze ty i tak pozniej ulegniesz. Skoro taki
> obrazalski to niech bedzie po jego mysli, od teraz nie przygotowuj mu
> posilkow, _odpierdol sie od niego_ , i kladzi sie spac z odwrocona do
> niego dupa, albo spij w drugim pokoju z dzieckiem.
> Moze byc rowniez tak, iz jest mu poprostu glupio za te slowa i
> nie wie jak cie przeprosic, ty nie rob nic juz w tej sprawie, jak mu
> bedzie zalezalo, to sam bedzie wiedzial co zrobic.
~
Absolutnie popieram Bischopa.
Małżeństwo mało że nie upoważnia do takiego traktowania drugiej osoby, to
moim zdaniem wręcz jest tą sferą kontaktów międzyludzkich, gdzie należy
okazywać daleko idącą delikatność i takt bez względu na emocje.
Tego typu słownictwo niech mąż zarezerwuje sobie dla kolegów.
Albo zapytaj czy odezwał by się tak do szefa?
Jeśli nie je, to niech nie je. To on jest głodny nie Ty. To szantaż, w stylu
na złość mamie odmrożę sobie uszy - patrz -> na złość żonie umrę z głodu.
Podobno głodówki oczyszczają umysł i ciało, więc przyda mu się na
przedwiośniu. :)
Warto potem wrócić na spokojnie do sprawy i ustalić czego sobie nie życzysz
w dyskusjach. Nie ma obowiązku znosić ordynarnego słownictwa nawet u męża,
zresztą tata powinien być wzorem dla dziecka, zapytaj czy usatysfakcjonowało
go takie słownictwo u córki.
Ale to działa oczywiście w obie strony.
Życzę szybkiego dogadania się. :)
Sowa
|