Data: 2011-10-25 21:42:29
Temat: Re: Sernik mi się nie udał
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 25 Oct 2011 23:24:28 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Być może.
>> Ikselka gdybym ja Ci napisała o sposobach odzysku różnych rzeczy w
>> procesie masowego żywienia, to nie odwiedziłabyś już nigdy więcej żadnej
>> restauracji, nie zjadła w żadnej piekarni i cukierni.
>> Lepiej o tym nie wiedzieć i mieć święty spokój.
>
> No ale warto zapobiegać tam, gdzie to możliwe, naciąganiu. Trza kupować ser
> w kawałku, a nie jakieś breje w wiaderkach, bo to przeciez z góry wiadomo,
> ze jak toto w wiaderku, to płynne - znaczy zmiksowane z wodą i to nie dla
> wygody klienta, lecz producenta(sic!). RAZ w życiu kupiłam wiaderkowy "ser
> na sernik", a to z braku czasu na udanie się po mój sprawdzony ser na wagę
> z Hajnówki - i był niewypał.
Toż napisałam, że zwykle kupuję sprawdzony z Raciborza (
http://www.mleczarnia-raciborz.pl/ ), kupiłam eksperymentalnie z Łowicza.
Ja pisze o normalnym codziennym gotowaniu, nie mam dostępu do firm,
które oferują swoje produkty tylko dla branży gastronomicznej. Wiem
natomiast, co branża gastronomiczna potrafi z nimi robić...
Mogłabym ze swoim sernikowym problemem zadzwonić do mamy na ten
przykład, ale ta od zawsze robi wszystko na oko. Robi i się udaję,
dlatego pytam ludzi, którzy gotują nie intuicyjnie, ale normalnie wg
przepisu etc.
--
Paulinka
|