Data: 2010-12-21 20:21:21
Temat: Re: Sernik z Marsa
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:01:26 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
>> mąkę,
>
> Bez przesady, bo dojdziesz do własnego poletka i żaren.
Jakieś 20 lat mieliśmy z czym jechać do młyna. Własnych żaren nikt nie
posiadał.
>> udać się na wieś po jaja i ser,
>
> Jeśli się ma możliwość...
Ma się nadal. Tylko po co? Jajka zużywam na bieżąco, a wiejskiego sera
nie znoszę. Dla mnie ten smak jest paskudny, tak samo jak mleko prosto
od krowy.
>> mak moczyć w wodzie, skórkę z
>> pomarańczy powinnam samodzielnie kandyzować miesiąc wcześniej,
>
> Ty nie musisz. Ja tak robię, ale skórkę kandyzuję zwykle tylko parę dni
> wcześniej, czasem znacznie wcześniej, po prostu wtedy, kiedy mam dużo
> skórek - kandyzuję i pakuję w słoiczki albo zamrażam. Tak samo przygotowuję
> rodzynki - zamiast je moczyć smażę w SYROPIE CUKROWYM i pasteryzuję w
> słoiczkach, przed użyciem dokłądnie odcedzam na sicie. Jakość nie do
> porównania.
To prawda jakość nie do porównania, ale kto ma na to czas? Chyba nie ci
3-etatowcy, prawda?
Fakt, że ludzie i tak chcą coś zrobić samodzielnie i szukają produktów
dobrej jakości, jest już sporym wysiłkiem włożonym w gotowanie rzeczy
tradycyjnych.
>> wtedy
>> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
>
> Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
> Robisz leguminę, a nie ciasto.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Legumina
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ciasto
>> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
>> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo
>
> Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
> terminologię, czyli co-jest-co.
To czym wg Ciebie jest ciasto?
--
Paulinka
|