Data: 2001-08-05 17:46:11
Temat: Re: Slawni kucharze
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
Pokaż wszystkie nagłówki
czarek <c...@z...media.pl> wrote:
> W zamysle ma to byc cykl poczet kucharzy i smakoszy tak wiec Twoje
> propozycje swietnie sie nadaja. Co Rossiniego wolę Canelloni alla Rossini
> niz niektore jego arie. Co do grand chefs to chyba jednak ta moda
> przeniosla sie i do innych krajow chociby anglosaskich, ale przeciez i w
> Polsce chodzilo sie na Schellera czy Liusiane wylansowanych przez Wyborcza.
Niby ze kogo?
> Ja osobiscie za najlepszego polskiego szefa kuchni uwazam Pawla Oszczyka
> (obecnie Palacyk Sobanskich, przedtem Malinowa) a najbardziej artystowski
> jest chyba Szczepanski z Canaletta w Victorii.
Kto? kto?
> Ale chyba masz rację to
> tylko slabe odbicie tego co sie dzieje we Francji, choc chyba jednak warto
> propagowac w Polsce te tradycje
Nie wiem czy warto. Wielkie kuchnie sa tak naprawde anonimowe, a
wielcy kucharze to przede wszystkim kodyfikatorzy tradycji. Jezeli
gotowanie porownc do sztuki, to raczej przypomina szuke ludowa lub
sredniowieczna niz nowozytna. Francuskizwyczaj kreowania wielkich
artystow rondla powoduje tylko, ze kazdy kucharzyna w prowincjonalnej
restauracji zamiast opanowac rzemioslo stara sie wykreowac cos
oryginalnego i potem goscie dostaja takie wymyslne, a zle ugotowane
paskudztwa. Rozpowszechniaja to tez domorosli krytycy prasowi, a konczy
sie na tym, ze co druga poczatkujaca gospodyni domowa zamiast pstudiowac
zasady gotowania czuje sie w obowiazku tworzyc i improwizowac.
> zwlaszcza, ze przeciez i Pomian i Curnonsky
Curnonsky chyba nie. Nazywal sie Maurice Edmund Sailland, a pseudonim
mial nasladowac nazwisko rosyjskie, Doslownie jest to lacinskie "cur
non sky ?" "Dlaczego nie (zakonczyc psedonimu na) sky?"
Wladyslaw
|