Data: 2001-08-06 08:25:34
Temat: Re: Slawni kucharze
Od: <n...@m...ch>
Pokaż wszystkie nagłówki
> czarek <c...@z...media.pl> wrote:
>
>
> > Ale chyba masz rację to
> > tylko slabe odbicie tego co sie dzieje we Francji, choc chyba jednak warto
> > propagowac w Polsce te tradycje
>
> Nie wiem czy warto. Wielkie kuchnie sa tak naprawde anonimowe, a
> wielcy kucharze to przede wszystkim kodyfikatorzy tradycji. Jezeli
> gotowanie porownc do sztuki, to raczej przypomina szuke ludowa lub
> sredniowieczna niz nowozytna.
??? Co to za teoria?
Francuski zwyczaj kreowania wielkich
> artystow rondla powoduje tylko, ze kazdy kucharzyna w prowincjonalnej
> restauracji zamiast opanowac rzemioslo stara sie wykreowac cos
> oryginalnego i potem goscie dostaja takie wymyslne, a zle ugotowane
> paskudztwa.
Wiesz, w kuchni chyba nie istnieje pojecie stolicy i prowincji. Chyba, ze
chodzi ci o restauracje prowincjonalne czyli slabe. Podejrzewam, ze w tym
przypadku nie ma znaczenia jaki rodzaj kuchni jest tam uprawiany - zle
ugotowany oryginalny wynalazek czy zle ugotowany klasyk.
Francuski zwyczaj kreowania wielkich artystow rondla nie powoduje tez chyba j e
d y n i e wylegu pretensjonalnych garkotlukow z pseudoambicjami.
Rozpowszechniaja to tez domorosli krytycy prasowi, a konczy
> sie na tym, ze co druga poczatkujaca gospodyni domowa zamiast pstudiowac
> zasady gotowania czuje sie w obowiazku tworzyc i improwizowac.
No i co z tego? Kto powiedzial, ze poczatkujaca gospodyni musi studiowac zasady
gotowania? Moze ma ochote improwizowac? Moze sprawia jej to przyjemnosc? W
koncu konsekwencje ponosi tylko ona sama, jej rodzina i goscie.
>
> > Wladyslaw
Kalina
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|