Data: 2001-08-06 19:01:07
Temat: Re: Slawni kucharze
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
Pokaż wszystkie nagłówki
cezary gmyz <c...@z...media.pl> wrote:
> in article 1exnpql.sk23urdb48c6N%w...@t...com.pl, Wladyslaw Los at
> w...@t...com.pl wrote on 8/5/01 7:46 PM:
> >>w
> >> Polsce chodzilo sie na Schellera czy Liusiane wylansowanych przez Wyborcza.
> >
> > Niby ze kogo?
> Nie mow, ze nie slyszales o tych dwoch panach. Jeden z nich opelnil nawet
> niezla ksiazke o polskiej kuchni pt. Pejzaz kulinarny
Cos mi sie obilo o uszy. Nawet zdarzylo mi sie jesc dwa razy w
hotelach, gdzie akurat szefem byl Scheller. Raz w Bristolu byl to
lunch na stojaco, bardzo smaczny, kiedy indziej w Sheratonie kolacja,
ktora mnie bardzo rozczarowala. Ale to co pisal o gotowaniu do
Wyborczej bylo rzeczywiscie ciekawe.
Ale spojrz na to co napisales. "Chodzilo sie na Schellera czy Liusiane
wylansowanych przez Wyborcza". Czy nie jest to precyzyjny opis
prowincjonalnego snobizmu?
> >
> >> Ja osobiscie za najlepszego polskiego szefa kuchni uwazam Pawla Oszczyka
> >> (obecnie Palacyk Sobanskich, przedtem Malinowa) a najbardziej artystowski
> >> jest chyba Szczepanski z Canaletta w Victorii.
> >
> > Kto? kto?
> No bez przesady. Cudze chwalicie swego nie znacie. Oszczyk to jak do tej
> pory jedyny polski uczestnik Bocuse d'Ore oraz laureat Smakow Regionow
> Europy (tak to sie chyba jakos tlumaczy) za poledwice zubra. Szczepanski to
> tegoroczny wicemistrz w grilowaniu w Europie
Ho, ho w grilowaniu!
>i laureat jeszcze paru
> konkursow. Jest jescze Malgorzata o wdzecznym Nazwisku Marchewka tworczyni
> prosiecia w zubrowce rozwniez laureatka Smakow Europy. W Polsce jest jeszcze
> paru ludzi, torzy zaliczaja sie europejskiej czolowki, choc nie maja swoich
> programow w zadnej TV, a mysle, ze szkoda
Znaj proporcja mociumpanie. Czy mowimy o Caremie, Escoffierze, Gundlu i
Bocuse, czy o pani Marchewce, ktora ngrodzono na branzowym konkursie
kuchni regionalnych za wsadzenie prosiaka do zubrowki (a swoja droga
ciekawe z jakiego to regionu potrawa?)
>
> Mysle, ze to przesada. Chyba wszyscy na tej grupie uznajemy gotowanie za
> sztuke.
Jezeli masz na mysli sztuke "ars" w sensie antycznym i sredniowiecznym,
czyli "wytwarzanie zgodnie z regulami" to owszem gotowanie jet sztuka.
Natomiast niestety, z punktu widzenia nowozytnego pojmowania sztuki,
tylko przenosnie i przesadnie mozna mowic o gotowaniu jako sztuce.
> Jaka inna sztuka atakuje az cztery zmysly.
Oceniasz sztuke wedlug liczby zmyslow ktore "atakuje"? Mysle, ze sztuka
nie musi niczego atakowac, i dzielu sztuki wystarczy odwolac sie do
pojedynczego zmyslu, a w gruncie rzeczy wcale nie o zmysly fizyczne tu
chodzi.
> Dlaczego tworcy tej
> sztuki maja byc anonimowi,
A dlaczego nie?
> skoro wielbimy Careme'a, Gundla i Rossiniego
Wiekszosc sztuki, w tym sztuki wielkiej jest anonimowa. Slawni artysci
to fenomen historyczny w dziejach niewielu cywilizacji.
W gruncie rzeczy tych baru wielkich, godnych zapamietania kucharzy,
zostali takimi, dlatego, ze wiedzieli o kuchni cos wiecej, niz jak
przyprawic kurcze w potrawce i potrafili to przekazac innym.
Wladyslaw
|