Data: 2014-11-28 17:19:54
Temat: Re: Sma?one ma by?!
Od: "Stefan" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Trybun" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:547880f3$0$21561$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 2014-11-28 o 01:26, XL pisze:
>
>
> Ja tez nie cierpie podgrzanej surowizny. I uznaje ja za wyjatkowo
> obrzydliwe kulinarnie traktowanie miesa. Mieso ma nie byc surowe,
> nie tylko ze wzgl. smakowych, ale i dla bezpieczenstwa
> bakteriologicznego, no nie ma innej opcji. Cieple surowe miecho
> na talerzu - rzyg! Jak chce surowe, to sobie tatara robie i on
> musi byc dobrze schlodzony!
>
> Czyli poza tatarem - uznaje tylko mieso porzadnie potraktowane
> termicznie, az do samego srodka rowno ugotowane/usmazone/uduszone.
> Co zas konkretnie do watrobki to nie lubie smazonej , ja podsmazam
> ja tylko wstepnie, bardzo krociutko, kladac wprost na cebuli i
> razem podsmazajac w bardzo goracym tluszczu, po czym podlewam
> woda, przyprawiam i dusze tylko do momentu az na przekroju nie ma
> najmniejszego sladu krwi i krwisty plyn zmieni kolor na braz i
> odparuje (dluzej nie, bo bedzie twarda, a ma byc mieciutka jak
> krem), sole na koniec.
Bardzo ciekawie wygląda ten Twój sposób przyrządzania wątroby. Tak że
pozwolę sobie go wykorzystać przy smażeniu wątroby. Dzięki za przepis.
A wracając do tych surowizn, ciekawe dlaczego nikt z tych karconych
nigdy nie zapyta na antenie dlaczego to makaron MUSI być niedogotowany
czy wątróbka niedosmażona... ?
******************************
Ja preferuję podobny ale jednak inny sposób.
Najpierw cebulka (grube wiórka) zezłocić, zdjąć z patelni, na pozostałym
tłuszczyku (dowolnym, tylko nie margaryny czy inne ceresy) obsmażam
wątróbkę, potem na nią kładę cebulkę (taką zazłoconą) i przykrywam pokrywką.
Duszę kilka minut do odparowania, potem zamieszać, posolić, popieprzyć (co
kto woli) i konsumować...
pozdr
Stefan
|