Data: 2017-08-08 00:39:50
Temat: Re: Smaki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan stefan napisał:
> W Tolo znajomy zaprosił mnie na męską zakąskę - ośmiorniczkę z cytryną.
> Jeśli nie ma pod ręką świeżo tłuczonej - mrożoną tniemy na kawałki
> kiedy jest jeszcze deczko zamrożona (po prostu lepiej się tnie. Cytryny
> (jeśli ze sklepu - to mocno wyszorowane, zerwanych z drzewa nie trzeba
> maltretować) kroimy ze skórka na cienkie plasterki i rozkładamy jako
> garni' na talerzykach. Ośmiorniczki pokropione oliwą wrzucamy na gorącą
> patelnię, lekki pokropek dobrym octem balsamicznym i posiekanym
> czosnkiem, podrzucany parę razy na patelni, przykrywany pokrywką i
> dusimy przez 5 do góra 10 minut. Wykładamy na talerze, na każdą porcję
> ćwiarteczka cytryny do pokropku.
Wychodzi mi, że to faktycznie przepis pod ośmiorniczki. Dużą to ja
zawsze wolę obgotowac przed smażeniem.
> Niezbędnym dodatkiem jest wino. Egzegeci wykładają, że (podobno)
> Chardonay, Sauvinion Blanc ale ja piłem normalne chłopskie białe
> wino z rodzinnej winnicy powyżej cmentarza nad Tolos. Mniodzio.
A jak ono chłopskie, to już nie mogło być Sauvignon Blanc?
> A tak nawiasowo - pamiętacie flaczki z kalmarów za późnego Gierka?
> Pod skawińskiego Krakersa zapijanego białym owocowym półsłodkim z
> Tarnowskich Zakładów Przetwórczych? :)
Tego białego owocowego, to ja nie bardzo. Ale chłopy piły. Flaczki
tak, bywały. Ja jednak najbardziej pamiętam kalmary kupowane w całości
w rybnym koło mnie. Obgotowywało się, jak te ośmiornice, a potem
krążki smażyło w oleju.
> Stefan - kaleka genowy - u Fragonarda nie rozpoznałem żadnego
> z zapachów podstawowych :(
We Warszawie jest knajpa, co w niej serwują napitki pod preferencje
zapachowe pijącego. Przynoszą puzderko zamczyste z flakonami zapachów,
dają do powąchania. Kient wybiera co mu najlepiej pachnie -- a oni na
podstawie tego już wiedzą, co mu w szkło namieszać.
--
Jarek
|