Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: medea <x...@p...fm>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadki
Date: Wed, 04 Jan 2012 21:48:30 +0100
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 38
Message-ID: <je2dur$kj0$1@news.icm.edu.pl>
References: <jdfpod$naq$1@news.icm.edu.pl>
<33507911.319.1325636362205.JavaMail.geo-discussion-forums@yqiz15>
NNTP-Posting-Host: aedq39.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1325710107 21088 79.186.94.39 (4 Jan 2012 20:48:27 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 4 Jan 2012 20:48:27 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; rv:8.0) Gecko/20111105 Thunderbird/8.0
In-Reply-To: <33507911.319.1325636362205.JavaMail.geo-discussion-forums@yqiz15>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:340817
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-01-04 01:19, JaMyszka pisze:
> W dniu środa, 28 grudnia 2011, 20:13:20 UTC+1 użytkownik medea napisał:
>> [...]
>> To tyle z ciekawostek, reszta w normie.
> A jak Ci się udała ta rolada mięsna?
Ponieważ dostałam bardzo ładną pierś indyczą, to zrezygnowałam z tamtego
pomysłu na rzecz indyka. Rozbiłam pierś, posmarowałam przecierem
pomidorowym i zrolowałam z szynką szwarcwaldzką i liśćmi szpinaku, a
potem tradycyjnie upiekłam w rękawie. Wyszła trochę sucha, ale dało się
zjeść. Ponieważ do rękawa przed pieczeniem dolałam pół szklanki wody, to
wyszło całkiem sporo dobrego sosu pieczeniowego i całość nieźle się
komponowała.
> W tym roku minimum. Ale, zainspirowana Twoimi pytaniami o folię do
> rolady, poszłam i kupiłam 2 piersi kurzęce. Zmieliłam je i
> przyprawiłam (dodałam też 2 łyżki kaszy manny) i rozłożyłam w płaski
> kwadrat na przeciętym rękawie do smażenia. Na to plasterki twardego
> sera oraz warstwę rozdrobnionej ugotowanej marchewki zmieszanej z
> serem topionym. I położyłam też warstwę posiekanej pietruszki -
> również wymieszaną z serkiem topionym. I na to wszystko rząd jajek
> ugotowanych na twardo. Całość zwinęłam, zrobiłam "cukierek" i na 2
> godziny do gotującej wody.
2 godziny? Nie za długo? Ale pomysł na pewno wykorzystam.
> W ten sam sposób ugotowałam też schab ze śliwką.
Ale schabu nie mieliłaś chyba? I udał się taki gotowany?
> No i barszcz mi się dobrze zakisił. A smażone karpie jadłam jeszcze
> przez tydzień.
Barszczu w tym roku nie kisiłam, bo bym się nie wyrobiła z tym
wszystkim. Karp był tylko w galarecie.
Ewa
|