Data: 2012-01-04 20:48:30
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadki
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-01-04 01:19, JaMyszka pisze:
> W dniu środa, 28 grudnia 2011, 20:13:20 UTC+1 użytkownik medea napisał:
>> [...]
>> To tyle z ciekawostek, reszta w normie.
> A jak Ci się udała ta rolada mięsna?
Ponieważ dostałam bardzo ładną pierś indyczą, to zrezygnowałam z tamtego
pomysłu na rzecz indyka. Rozbiłam pierś, posmarowałam przecierem
pomidorowym i zrolowałam z szynką szwarcwaldzką i liśćmi szpinaku, a
potem tradycyjnie upiekłam w rękawie. Wyszła trochę sucha, ale dało się
zjeść. Ponieważ do rękawa przed pieczeniem dolałam pół szklanki wody, to
wyszło całkiem sporo dobrego sosu pieczeniowego i całość nieźle się
komponowała.
> W tym roku minimum. Ale, zainspirowana Twoimi pytaniami o folię do
> rolady, poszłam i kupiłam 2 piersi kurzęce. Zmieliłam je i
> przyprawiłam (dodałam też 2 łyżki kaszy manny) i rozłożyłam w płaski
> kwadrat na przeciętym rękawie do smażenia. Na to plasterki twardego
> sera oraz warstwę rozdrobnionej ugotowanej marchewki zmieszanej z
> serem topionym. I położyłam też warstwę posiekanej pietruszki -
> również wymieszaną z serkiem topionym. I na to wszystko rząd jajek
> ugotowanych na twardo. Całość zwinęłam, zrobiłam "cukierek" i na 2
> godziny do gotującej wody.
2 godziny? Nie za długo? Ale pomysł na pewno wykorzystam.
> W ten sam sposób ugotowałam też schab ze śliwką.
Ale schabu nie mieliłaś chyba? I udał się taki gotowany?
> No i barszcz mi się dobrze zakisił. A smażone karpie jadłam jeszcze
> przez tydzień.
Barszczu w tym roku nie kisiłam, bo bym się nie wyrobiła z tym
wszystkim. Karp był tylko w galarecie.
Ewa
|